Justyna Gradek bawi się z niewiernym MĘŻEM w warszawskiej knajpce (ZDJĘCIA)
Justyna Gradek zarzeka się, że wbrew pozorom zafundowała sobie niewiele zabiegów "upiększających". Modelka przyznała ostatnio, że szczególnie upodobała sobie wolumetrię brody... Widać to na nowych zdjęciach?
Justyna Gradek jest prawdziwą weteranką, jeżeli chodzi o burzliwe związki. W ostatnich latach żądna wrażeń modelka zaliczyła romans z projektantem Philippem Pleinem (który zakończył się oskarżeniem o kradzież), błyskawiczny ślub z mającym problemy w dochowani wierności Karolem Miśkiewiczem oraz głośny romans z milionerem i kryminalistą Alexem Bodi.
Seria niefortunnych relacji sprawiła, że doświadczona przez życie Gradek zapragnęła odpuścić sobie miłostki i skupić się na samorozwoju - a tak przynajmniej do niedawna twierdziła. Tymczasem okazało się, że 28-latka nie potrafi zapomnieć o swoim eks, dlatego puściła w niepamięć jego skoki w bok i dała mu kolejną szansę. Dziś małżonkowie są praktycznie nierozłączni i mogą nawzajem liczyć na swoje wsparcie w najróżniejszych aspektach życia.
Kilka dni temu Justyna i Karol spędzili upojny wieczór w gronie znajomych w jednej z modnych stołecznych knajpek. Czyhający na zewnątrz paparazzi sfotografowali Gradek zajadającą się spaghetti i żywo dyskutującą z ukochanym i resztą towarzyszy przy suto zastawionym stole. Uwagę zwracała szpiczasta broda modelki, którą celebrytka poddała wolumetrii (Justyna twierdzi, że był to jeden z niewielu zabiegów, które sobie zafundowała). Po wieczerzy grupa znajomych zabiła przed restauracją głód nikotynowy. Karol czule objął ramieniem małżonkę, która zdawała się nie mieć nic przeciwko temu.
Dobrana z nich para?
Czy kryzys w związku Deynn i Majewskiego to tylko medialna ustawka?
Po głośnym rozstaniu Justyny Gradek i Karola Miśkiewicza, które nie obyło się bez publicznego prania brudów i wbijania sobie szpil, małżeństwo postanowiło wejść drugi raz do tej samej rzeki.
Ostatnio modelka i zawodnik MMA są nieustannie widywani razem. Kilka dni temu celebrycka para wybrała się do jednej z modnych stołecznych knajpek. W kolacji towarzyszyła im grupa znajomych.
Wzrok przykuwała mocno zaostrzona broda, którą 28-latka modeluje przy pomocy zastrzyków.
Po kolacji znajomi wyszli przed lokal, żeby "złapać buszka". Pochłonięta rozmową z towarzyszami modelka co jakiś czas rzucała ukradkowe spojrzenia w stronę męża.
Celebrytka nie kryła się z uczuciem do męża, które powróciło jak bumerang. Para jakby nigdy nic wymieniała się czułościami.
Gradek miała na sobie tego dnia połyskujące spodnie, krótki top i czarna kurtkę. Rockowego sznytu dodał nabijany ćwiekami plecaczek.