Aleksandra Nizio zwyciężyła w V edycji "The Voice of Poland" , czym otworzyła sobie drzwi do wielkiej muzycznej kariery. Eksperci wróżyli jej, że odniesie sukces na scenie, Niestety, mimo że podpisała kontrakt z wielką wytwórnią, to próżno jej kawałków szukać na listach przebojów.
W wywiadach podkreślała, że jej niepowodzenie było spowodowane tym, że dostała gotowy materiał na płytę, którego po prostu "nie czuła". Sugerowała też, że wytwórnia kazała jej schudnąć i dlatego zerwała z nią współpracę.
Czytaj także: Małgorzata Tomaszewska zdradza kulisy "The Voice of Poland": "Tu nie wystarczy być artystą"
Nizio okrzyknięto "polską Adele", ale jej kariera nie wystartowała od razu po programie, jak miało to miejsce w przypadku innych uczestniczek.
Cieszę się, że nikt mi już nie mówi co i jak mam robić, jak mam wyglądać, czy mam być szczupła, śpiewać wysoko czy nisko, bo bardzo długo słuchałam, że mój głos jest za mocny, nazbyt chrypliwy i muszę być kolejną czyjąś kopią, czego nie chciałam. Bardzo chcę pokazać, że jestem Nizio i jestem świadomą artystką, która rzeczywiście pojawia się i znika, ale jak już się pojawia, to narobi trochę zamieszania - powiedziała w rozmowie z portalem All about music.
Czytaj także: Ola Nizio z "Voice of Poland" sugeruje, że zerwała współpracę z wytwórnią, bo KAZANO JEJ SCHUDNĄĆ!
Ola Nizio w mediach społecznościowych pokazała zdjęcia, które dzieli duża różnica czasu.
Te zdjęcia dzieli prawie 10 lat. Co byś powiedział/a sobie z przed 10 lat gdybyś miał/a możliwość? - nostalgicznie zapytała fanów. Jeden z komentujących napisał, że wtedy doradziłby jej, by nie szła do "The Voice of Poland".
Po fotografiach widać, że artystka sporo schudła. Sama w 2018 roku wyznała "Gali", że od momentu zwycięstwa w "Voice" zrzuciła 33 kilogramy.
Myślicie, że zrobi jeszcze karierę?