Michał Milowicz po 23 latach pracy w branży filmowej dorobił się specjalizacji w roli amanta oraz nieudolnego mafiosy. Aktor nadal z wielką namiętnością pielęgnuje wizerunek twardziela. Choć zagrał w wielu produkcjach kinowych i teatralnych, wciąż wielu osobom kojarzy się ze słabymi filmami typu Kac Wawa czy Ostatni Klaps. 47-latek, choć jest stałym gościem niszowych ścianek, walczy o to, by aktorów nie mylono z celebrytami.
Według Milowicza pojęcie ma pejoratywne znaczenie, a jego stosowanie może być krzywdzące dla wielu artystów mogących się pochwalić bogatym dorobkiem zawodowym. Aktor uważa, że bywanie na imprezach branżowych jest wpisane w zawód artysty jako osoby publicznej.
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.