Właściwie nie do końca wiadomo, kim w show biznesie chce być Ada Fijał. Wykształcona aktorka próbowała zostać też specjalistką od mody, ale w żadnej z tych dziedzin nie odniosła sukcesów. W końcu postawiła na parodiowanie koleżanek z branży, które najwięcej zabawy przynosi chyba niej samej:
Ostatnio wystąpiła w Dzień Dobry TVN, by zaprezentować zawartość swojej szafy. Jak każda celebrytka zapewniała, że marki się dla niej nie liczą, choć stylistka znalazła u niej rzeczy od Balmain i Yves Saint Laurent.
To się nie liczy, to jest vintage, ja to musiałam kupić - tłumaczyła się.
"Moja wyobraźnia nie zna granic. Kiedyś byłam bardziej ułożona, starałam się być posłszna. Słuchałam uwag babci. Przeszlo mi, stwierdziłam, że muszę iść swoją drogą. Zdarza mi się ukraść rzeczy z szafy mojego męża. Pożyczyłam kiedyś jego leginsy do biegania, zalożyłam je z marynarką.
Źródło: Dzień Dobry TVN/x-news