Dwa lata temu na przedmieściach stolicy Bangladeszu doszło do tragedii. Zawaliła się szwalnia Rana Plaza. Pod gruzami zginęło ponad 1130 jej pracownic i pracowników, a ponad 2 tysiące zostało rannych. Katastrofa ukazała fatalne warunki i standardy bezpieczeństwa (czy raczej ich brak) obowiązujące w fabrykach odzieżowych w Bangladeszu. Wiele z tych szwalni dostarcza produkty zachodnim markom.
Krokiem w budowaniu świadomości ludzi na temat tego, jak powstają ich ubrania, było norweskie show Sweatshop - Deadly Fashion. Blogerzy modowi zostali wysłani do Kambodży. Tam w drastyczny sposób uświadomili sobie, kto pracuje w tych fabrykach, ile zarabiają jej pracownicy i jak fatalne są warunki pracy.
Teraz organizacja non-profit, Fashion Revolution, postawiła uświadomić zwykłych ludzi, nigdzie ich nie wsysyłając. Postawiła w centrum Berlina maszynę, w której mogli kupić koszulkę za 2 euro. Zanim jednak zakończyli transakcję, wyświetlały im się zdjęcia ukazujące warunki pracy w bangladeskich szwalniach. Potem mieli do wyboru: mimo wszystko kupić koszulkę lub przeznaczyć 2 euro na rzecz organizacji.
Zobaczcie reakcje mieszkańców Berlina.