Mało oczytana celebrytka TVN-u, Anna Wendzikowska, lubi chwalić się swoimi rozmowami z zagranicznymi gwiazdami, choć nie zawsze kończą się one dla niej sukcesem.
Jednym z jej ulubieńców jest Russell Crowe. Chwali się, że parę lat temu wpadła mu w oko. Gwiazdor miał ją podrywać i zapraszać do hotelowego pokoju, jednak Wendzikowska odmówiła. Jak dziś twierdzi, propozycję uznała za niebezpieczną, a samego Crowe za "niedogadnionego":
Flirt to fajny element wywiadu. Rozmawiałam z Russelem Crowe w Cannes po raz piąty czy szósty. On jest nieodgadnioną osobą, za każdym razem pokazuje mi inną swoją twarz, jest niesamowicie inteligentny, ma dużo przemyśleń o świecie. Zdarzyła się taka sytuacja, po pierwszym wywiadzie spotkaliśmy się na ulicy w Nowym Jorku, okazało się, że idziemy krok w krok wzdłuż tej samej ulicy. Russell powiedział, że chciałby mnie zaprosić na kolację, ja podziękowałam, w mojej głowie pojawiło się, że to niebezpieczne.
Źródło: WideoPortal/x-news