Nie jest żadną nowością, że metamorfozy serwowane przez Maję Sablewską w ramach programu 10 lat młodsza w 10 dni spotykają się z reguły z dość chłodnym odbiorem publiczności. Raz po raz podnoszony jest argument, że styliści nie potrafią dostosować swoich pomysłów do bohaterek, w efekcie wciskając je w kreacje, których dana kobieta w życiu by pewnie nie założyła i już nigdy więcej nie założy. Nie inaczej było w przypadku najnowszego, czwartkowego odcinka.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Internauci bez litości o metamorfozie Mai Sablewskiej
Bohaterką programu była pani Beata. Styliści wybrali dla niej obcisłą, kanarkową sukienkę, złoty łańcuch na szyję i plastikowe czarne kozaki zakończone ostrym szpicem. Werdykt internautów był niemal jednomyślny: kicz.
Masakra, sukienka spłaszcza biust. I te kozaki…; Sztuka to być ubraną z gustem każdego dnia. Nie wierzę, żeby pani, która nosiła adidasy, nagle wyjdzie na ulicę w szpilkach i bandażowej sukience. Na jakim świecie żyją ci styliści?; Ta pani jest zadowolona i ok, ale stylistka wszystkie panie ubiera na własną modłę typu "kopiuj-wklej", tak jak się sama ubiera, porażka; Przecież to jest tragedia, tandeta, stylizacja na mumię egipską w bandażach i czymś koszmarnym na nogach - czytamy w komentarzach na oficjalnym profilu Polsat Cafe.
Niektórzy komentujący pokusili się o jeszcze bardziej surowe oceny, nierzadko nie przebierali przy tym w słowach. W końcu głos w sprawie postanowiła zabrać uczestniczka odcinka, pani Beata.
Uczestniczka "10 lat młodsza w 10 dni" przeciwstawia się hejterom
Pani Beata zasygnalizowała, że podoba się jej własna przemiana. Co ważniejsze, program pomógł jej ponoć dokonać przewartościowania w swoim życiu. Upomniała przy tym internautów, aby nieco powściągnęli język, gdy oceniają powierzchowność drugiej osoby.
Przypomnijmy: "10 lat młodsza w 10 dni". Widzowie bez litości o metamorfozie od Mai Sablewskiej: "Jak kapusta pekińska" (FOTO)
Kochani, nie łatwo żyć wśród hejtu, więc życzę wam, aby każda spojrzała w lustro, zadała sobie pytanie: "kim jestem, żeby osądzać inną osobę?". Moja metamorfoza nie tylko była zewnętrzna, ale też wewnętrzna. Pokochałam siebie nie za strój, tylko po prostu jako kobietę. Żadna z was nie wie, ile przeszłam, nie macie pojęcia, ile pracy wykonali ludzie, nie tylko Maja, ale grono innych ludzi, więc nie oczerniajcie.
Jeżeli nie podoba wam się metamorfoza, nie widzę przeszkód, nie oglądacie jej. Ja nauczyłam się jednej rzeczy, iść do przodu bez względu na ludzi, na ich źle słowa, gesty, czego i wam życzę. Więc nauczcie się nie mówić o kimś, zanim się go nie pozna - radzi uczestniczka 10 lat młodsza w 10 dni.
Uda jej się uciszyć niedowiarków?