We wrześniu ubiegłego roku w Warszawie, w tramwaju, doszło do incydentu, gdy jeden z pasażerów pobił profesora Uniwersytetu Warszawskiego, Jerzego Kochanowskiego. Powodem było to, że... mówił po niemiecku. Naukowiec jechał ze swoim kolegą z uniwersytetu w Jenie i rozmawiał z nim w jego ojczystym języku.
Sąd skazał mężczyznę na 10 miesięcy więzienia za pobicie profesora. Sam profesor wnioskował o łagodniejszą karę, by czyn został uznany za naruszenie nietykalności ze względu na nienawiść na tle narodowościowym lub rasowym. Sąd uznał inaczej i potraktował to jako chuligański wybryk. Oskarżony wyraził skruchę i tłumaczył, że wszystkiemu winny był alkohol.
Pracowałem w restauracji chińskiej z Chińczykami, pracowałem na budowie z obywatelami ze Wschodu, nie poczuwam się jako rasista. Jest mi przykro, że do takiego zdarzenia doszło.
Przypomnijmy: Profesor pobity przez pasażera tramwaju bo... rozmawiał po niemiecku! "Cały wieczór spędziłem w szpitalu"
Źródło: TVN24/x-news