Dziś Dawida Podsiadły nie trzeba nikomu przedstawiać, a wyprzedawane koncerty i regularna emisja jego piosenek w radiach są najlepszym dowodem na jego popularność. Jak każdy artysta zaczynał jednak od zera, gdy przed laty zasłynął dzięki zwycięstwu w programie "X Factor". Muzyką jednak interesował się dużo wcześniej.
Zobacz też: Dawid Podsiadło za koncert na PGE Narodowym zgarnie MILIONY! Bilety wyprzedały się w KILKA MINUT
Dawid Podsiadło na archiwalnym nagraniu. Miał wtedy zaledwie 12 lat
W czerwcu zeszłego roku Dawid Posiadło zaśpiewał hit "Długość dźwięku samotności" u boku Artura Rojka podczas koncertu na Stadionie Śląskim w Chorzowie. Widowisko mogło zobaczyć nawet 60 tysięcy fanów, a utwór okazuje się mieć dla muzyka wartość sentymentalną. Okazuje się bowiem, że wykonywał ją już niegdyś na scenie jako nastolatek.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Do serwisu YouTube trafiło nagranie z występu obu artystów, do którego wmontowano też pierwszy publiczny występ Dawida. Wykonywał wówczas przebój Myslovitz przed dużo skromniejszą publicznością, a słowa, które wówczas wypowiedział, chwytają za serce.
Ten utwór zespołu Myslovitz to był pierwszy utwór w życiu, jaki wykonałem publicznie. Bardzo się cieszę, że dzisiaj mogę zrobić to ponownie - mówił ze sceny w Chorzowie.
Nie sposób nie zauważyć, że wyglądał wtedy zupełnie inaczej i trudno dziś w nim rozpoznać muzyka, który grywa dla setek tysięcy fanów. Podsiadło przyznaje, że to od tego utworu zaczęła się jego muzyczna przygoda.
Mogłem zaśpiewać utwór, od którego muzyczne marzenia się u mnie zaczęły. I mogłem go wykonać z Arturem Rojkiem. Za każdym razem jak oglądam to wideo, to nie mogę uwierzyć, że to wszystko wydarzyło się naprawdę - przyznaje.
Zobaczcie sami. Poznalibyście, że to on?