Britney Spears funkcjonuje w amerykańskim show biznesie praktycznie od dzieciństwa. Od tego czasu zyskała status ikony popkultury i cieszy się uznaniem milionów fanów na świecie. Jednak za to wszystko przyszło jej też zapłacić wysoką cenę. Niesłynne załamanie nerwowe, problemy z używkami czy rzekomy konflikt z własnym ojcem to jedynie kilka przykładów tego, z czym musiała się zmierzyć piosenkarka.
Ostatnie miesiące upłynęły Britney na walce o zniesienie kurateli ojca nad jej życiem. Choć sprawa jest w toku, to na wyrok w tej sprawie przyjdzie nam jeszcze trochę poczekać. Dużo mówiło się natomiast o tym, że piosenkarka stała się dla jej rodziny i współpracowników maszynką do zarabiania pieniędzy, czego nie była już w stanie dłużej udźwignąć. Z tego powodu niedawno postanowiła zrobić sobie przerwę w karierze.
Przypomnijmy: To już koniec Britney Spears? Jej menadżer: "Nie chodzi już o karierę, tylko o jej życie"
Teraz nieco więcej światła na tę sprawę rzuca 13-letni Jayden Federline, syn Britney z niesławnego związku z Kevinem. Nastolatek nieoczekiwanie zdecydował się na transmisję na żywo na Instagramie, gdzie odpowiedział na kilka pytań dotyczących swojej rodziny. Smutną wiadomością dla fanów piosenkarki może być fakt, że zdaniem jej pociechy planuje ona wkrótce zakończyć karierę muzyczną.
W sumie nie widziałem, żeby pracowała nad nową muzyką. Nie sądzę... Nie mam pojęcia. Pamiętam, że raz ją zapytałem: "Mamo, co się stało z Twoją muzyką?", ona odpowiedziała mi: "Nie mam pojęcia kochanie. Możliwe, że po prostu zakończę karierę". Powiedziałem jej wtedy: "Co? O czym Ty mówisz? Masz świadomość, jak dużo zarabiasz na tym pieniędzy?" - wspomina "troskliwy" Jayden.
Syn Britney powiedział też kilka słów na temat swojego ojca, nowego partnera piosenkarki, Sama, oraz dziadka, Jamiego, z którym piosenkarka od kilku miesięcy walczy w sądzie. O ile o pierwszym i drugim z nich mówił raczej ciepło, to trzeci z panów nie miał już tyle szczęścia. O Samie, obecnym chłopaku Britney, Jayden mówił jednak praktycznie w samych superlatywach.
Lubię go. Jest spoko, jest miły. To dobry facet - odpowiedział.
Gdy jeden z użytkowników zapytał z kolei, czy 13-latek nie będzie miał problemów z powodu tego, co robi, ten odpowiedział jedynie:
Cóż, mojego ojca to po prostu nie obchodzi. Mam najlepszego tatę na świecie, to po prostu Jezus.
O ile brak zainteresowania tym, co robi jego pociecha, nie stawia Kevina w dobrym świetle, to jeszcze gorzej wypada przy nim dziadek. Gdy jeden z użytkowników napisał "zabij swojego dziadka", nastolatek zdecydowanie nie przebierał w słowach...
Kolego, myślałem dokładnie o tym samym (...) Tak, zwykły z niego ch*j. To niezły zj*b. Niech już umrze - powiedział Jayden.
W międzyczasie nastolatek stwierdził też, że jeżeli dobije wkrótce do 5 tysięcy obserwujących na Instagramie, to zdradzi jeszcze więcej rodzinnych sekretów. Niestety obawiamy się, że tak się nie stanie, bo od tego czasu jego konto w serwisie jest prywatne, a on sam nie komentował już sprawy...
Myślicie, że teraz Kevin nieco bardziej zainteresuje się losami swojej latorośli?