Wiadomo, że w branży modowej nie dzieje się najlepiej, gdy ścianki pokazów największych światowych projektantów są ciekawsze niż to, co dzieje się na wybiegu. Niestety już od dobrych kilku lat nawet najbardziej ekstrawaganckie kreacje nie są w stanie wygenerować tyle zainteresowania w sieci, co osoby zasiadające w pierwszym rzędzie.
W efekcie działy marketingu stają na głowie, zapraszając wszelkie możliwe sławy w celu podtrzymania klików, a tym samym i słupków sprzedaży. Same kreacje schodzą tym samym na drugi plan. Na ten przykład, jedną z największych sensacji poniedziałkowego pokazu Stelli McCartney wcale nie stały się nowe fasony wegańskich torebek, tylko syn Matthew McConaugheya, który podbił serca prasy niepowtarzalną urodą.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Syn Matthew McCounaugheya robi furorę w Paryżu
14-letni Levi przybył do stolicy Francji w towarzystwie młodszej siostry, 12-letniej Vidy, i mamy, modelki Camili Alves. Pokaz odbywał się w stajniach paryskiej szkoły oficerskiej. Głowa rodziny zrezygnowała z podziwiania nowej kolekcji słynnej Brytyjki. Nieobecny był również najmłodszy syn pary, 10-letni Livingston. Levi mógł więc cieszyć się tym większym zainteresowaniem.
Levi Alves McConaughey zawalczy o międzynarodową karierę?
Faktycznie już na pierwszy rzut oka widać, że uroda Leviego jest wspólnej pracy genów Alves i McConaugheya. Chłopak ma zadziorne loczki i owal twarzy swojego ojca. Śniadą karnację i tajemnicze spojrzenie odziedziczył jednak całkowicie po matce. Śmiało można założyć, że z taką urodą i znajomościami rodziców drzwi do kariery w Hollywood stoją przed chłopakiem otworem.
Przypomnijmy: Matthew McConaughey WYGWIZDANY W CANNES!
Powinniśmy się spodziewać nachalnej pomocy kolejnego "nepo baby"?