Raper 27.Fuckdemons, mimo młodego wieku, już szturmem podbija rodzimą scenę. Grono jego fanów wciąż się powiększa, a teledyski zyskują setki tysięcy wyświetleń. W kwietniu tego roku na rynek trafiła jego debiutancka płyta "Nic się nie stało", która uplasowała się na 3. miejscu oficjalnej listy sprzedaży. Mimo tak wielu sukcesów raper ma jednak za sobą trudne doświadczenia życiowe.
Zobacz też: Raper KęKę zwierza się z problemów: "Leczę się psychiatrycznie, jestem niepijącym alkoholikiem"
Niedawno 27.Fuckdemons świętował 16. urodziny, a z tej okazji wypuścił nowy kawałek zatytułowany "Pod kapturem". Okazuje się, że był to prezent nie tylko dla niego, lecz także dla jego dorastających fanów, których wsparł w trudach poszukiwania własnej tożsamości. Z tekstu piosenki dowiadujemy się bowiem, że raper jest osobą transpłciową.
W niezwykle osobistym singlu 16-latek dokonał coming outu i wyznał, że nie identyfikuje się z płcią, która została mu przypisana przy urodzeniu. Co więcej, walkę o własną tożsamość przypłacił próbą samobójczą.
Mówią mi Maks, a urodziłem się dziewczyną. I nie zrozumiesz, jak nie byłeś w mojej skórze. Swą delikatność znów ukrywam pod kapturem. (...) Próbowałem się zabić, dziś nie zabijesz nas - słyszymy w utworze.
Jednocześnie 27.Fuckdemons nawiązał do tekstu Oskara83 ze składu formacji PRO8L3M, który był wcześniej uznawany przez transfobiczny.
Zmień c*pę na ch*ja, ch*ja na c*pę - masz transa. Już tak nie boli, od kiedy na rany przykładam iced out.
Do singla ukazał się też teledysk, który ma obrazować wewnętrzną walkę z własnymi demonami. Przy okazji pod klipem raper przekazał fanom kilka słów od siebie.
Numer opowiada o mojej codzienności, o realiach, o tym, kim jestem i z czym się zmagam. Przedstawia rzeczy, z którymi musiałem się pogodzić lub takie, do których dojrzałem na tyle, by je dostrzec. Choć jestem tylko nastolatkiem, który chciałby żyć bez większych problemów. Mimo że piosenka jest bardzo osobista, kieruję ją do osób, które boją się być sobą. Osób, które boją się postawić "na swoje" w strachu, że ktoś to burzy - przekazał.
Po tych słowach fani udzielili mu wiele wsparcia, a niektórzy komentujący podkreślają nawet, że przekaz rapera pomógł im w walce z ich prywatnymi demonami. Niektórzy nazywają też wspomniane fragmenty jego nowego utworu "jednymi z najważniejszych wersów w historii polskiego rapu". 27.Fuckdemons mógł też liczyć na dobre słowo od Szpaku, czyli lidera swojej wytwórni.
Lecisz po swoje 27.Fuckdemons. Duma w ch*j - napisał na Instastories.
Sądzicie, że dzięki takim postawom w środowisku raperów coś się zmieni?