Skomplikowana relacja Elona Muska z opinią publiczną weszła w ostatnich dniach na kolejny poziom, kiedy to ekscentryczny superbogacz wszedł w posiadanie Twittera i praktycznie z dnia na dzień wywrócił popularną platformę społecznościową do góry nogami. Podejrzane interesy multimiliardera to jednak niejedyny powód, przez który cieszy się on zainteresowaniem prasy. Równie ciekawie jawi się bowiem życie prywatne Muska, a w szczególności sposób, w jaki rozbudowuje on drzewo genealogiczne swojej rodziny. Pierwszy przykład z brzegu - latem tego roku na świat przyszły dwoje kolejnych dzieci biznesmena. Matką bliźniąt była pracownica Muska. O wszystkim jednak nie miała ponoć pojęcia ówczesna partnerka Elona…
Przy tak intensywnym napływie nowych latorośli łatwo zapomnieć o starszych dzieciach Elona, a tych przecież też jest sporo. Tabloidy przypomniały sobie niedawno o istnieniu 16-letniego już Damiana Muska. Chłopak pochodzi z ciąży trojaczej, z której urodzili się też jego bracia Saxon i Kai. Ich mamą jest Justine Wilson, z którą Musk rozwiódł się w 2008 roku.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Paparazzi przyłapali ostatnio długowłosego Damiana, gdy ten gnał po kalifornijskich chodnikach w drodze do szkoły "dla geniuszy". Chłopak był ubrany raczej skromnie, bez nadmiernych zdobień, choć założyć się możemy, że szara marynarka i pasiasta koszula są wykonane z najszlachetniejszych materiałów znanych człowiekowi. Największe wrażenie robi jednak fryzura Damiana, czyli długie i gęste włosy.
Przypomnijmy: Ojciec Elona Musk spłodził dwójkę dzieci swojej PASIERBICY! "Jedyną rzeczą, dla której jesteśmy na ziemi, jest reprodukcja"
Mówi się, że uczęszczanie do szkoły dla wybitnie uzdolnionych to w przypadku Damiana nie tylko pic na wodę. Chłopak pragnie w przyszłości zostać fizykiem i obecnie skupia się na eksperymentach w zakresie fizyki kwantowej. W szczególności interesuje go zagadnienie kwantowej grawitacji. Czesne za prywatą szkołę, do której uczęszcza młodzieniec, wynosi zawrotne 300 tysięcy złotych na rok. Ponoć tylko 5% uczniów z całej amerykańskiej populacji może choćby marzyć, aby się do niej dostać.
Czyżby Damian szykował się do przejęcia imperium ojca?