Choć z boku mogłoby się wydawać, że życie Kylie Jenner usłane jest różami, bycie najmłodszą miliarderką na świecie ma wiele wad. Każdy krok najpopularniejszej z piątki Kardashianek jest uważnie śledzony przez cały świat, a wszelkie, choćby najmniejsze potknięcie - szeroko komentowane. Ostatnio właścicielce giganta kosmetycznego Kylie Cosmetics oberwało się za domniemane sfałszowanie papierów, co miało umożliwić jej pojawienie się na szczycie listy magazynu Forbes.
Kylie Jenner wcale NIE JEST MILIARDERKĄ? "Prawdopodobnie podała fałszywe dane na temat swojej firmy"
Jakby tego było mało, 22-latka wciąż musi mierzyć się z hejtem, który spadł na nią, gdy paparazzi przyłapali ją bez makijażu pod domem przyjaciółki. Gdy celebrytka ukazała się światu swoje "naturalne" oblicze, bezwzględni internauci wyśmiali ją, żartując, że przez kwarantannę Jennerka "znów staje się biała". Od tamtej pory mama małej Stormi nie pozwala sobie więcej na takie błędy, przy każdym wyjściu strojąc się niczym szczur na otwarcie kanału.
W ramach poprawy zepsutego ostatnimi wydarzeniami humoru gwiazdka postanowiła rozerwać się na mieście z koleżankami, wybierając się w poniedziałek do restauracji Catch. Tego dnia znana modnisia postawiła na oryginalny outfit, na który składała się szara bluzka z gorsetem marki Unravel za 4 800 złotych, do której to dobrała skórzane spodnie, przezroczyste sandałki na obcasie i malutką torebeczkę. Uwagę zwracał nowy kolor włosów Amerykanki: Jennerka postanowiła przefarbować włosy z miodowego na platynowy. W celu wywołania jeszcze większego szumu po powrocie z do domu siostra Kim wrzuciła na Instagram serię zdjęć... w staniku Gucci, na których wydyma nabrzmiałe usta i kusząco wpatruje się w obiektyw.
Zmiana na plus?