Ostatniego dnia listopada do stolicy Francji zjechały dopiero co wchodzące w dorosłość przedstawicielki świata arystokracji, dziedziczki bajońskich fortun i córki rozsławionych twórców kultury. Połączył je jeden cel - uczestnictwo w prestiżowym Balu Debiutantek, którego tradycje sięgają jeszcze lat 50. Snobistyczne wydarzenie zyskało z biegiem czasu odświeżoną, bardziej przystającą do współczesności oprawę, choć nadal jego znakiem firmowym jest uroczysty dress code i towarzystwo dostojnych kawalerów u boku zjawiskowo wystylizowanych dziewcząt.
W tym roku o paryskiej imprezie zrobiło się głośno za sprawą uczestnictwa 20-letniej już córki Gwyneth Paltrow i Chrisa Martina. Zdjęcia Apple bawiącej się w eleganckiej niebieskiej kreacji Valentino obiegły niemal cały świat. Bogata historia "le Bal" obejmuje też bardzo miły, choć nieco zapomniany już polski akcent.
23 lata temu Aleksandra Kwaśniewska podbiła francuskie salony
Córka prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego i Jolanty Kwaśniewskiej dojrzewała na oczach całej Polski. Choć Ola przez długi czas pozostawała wierna swojemu rockowemu stylowi ubioru, na specjalne uroczystości przywdziewała eleganckie kreacje wieczorowe. Taką okazją niewątpliwie był Bal Debiutantek zorganizowany 1 grudnia 2001 r. w paryskim hotelu Crillon.
Dla 21-letniej wówczas Aleksandry Kwaśniewskiej była to pierwsza możliwość samodzielnego reprezentowania rodziny prezydenckiej. Młoda dama zdała ten test śpiewająco. Z drobiazgowej relacji "Super Expressu" wynikało, że zachwycały się nią nawet francuskie baronowe.
Z myślą o niej Ewa Minge, będąca wtedy najgorętszym modowym nazwiskiem, zaprojektowała długą suknię na ramiączkach ozdobioną kryształowymi kwiatkami, "której kolor przechodził od ciemno-popielatego na górze do czarnego na dole". W tak eleganckim wydaniu młoda Kwaśniewska bawiła się u boku francuskiego arystokraty, Alexisa de Bechade.
Pamiętacie to wielkie wydarzenie?