W dobie dynamicznego rozwoju mediów społecznościowych w show biznesie pojawia się coraz więcej "influencerek", które nie mają na koncie żadnych szczególnych osiągnięć, a jednak cieszą się popularnością wśród młodych ludzi.
Jedną z takich osób jest z pewnością youtuberka Andziaks, która zasłynęła za sprawą dzielenia się z internautami każdym intymnym szczegółem swojego życia. Angelika Zając, bo tak naprawdę nazywa się celebrytka, ochoczo odkrywa przed fanami swoją prywatność, nagrywając filmiki na Youtube i dodając mnóstwo zdjęć na Instagramie.
Wiele osób uznało, że odważnej celebrytce udało się przekroczyć granicę dobrego smaku, gdy bez skrupułów pokazała w internecie nagranie ze swojego... porodu. Widzowie mogli zobaczyć, jak Andziaks chwali się rozwarciem, prze, a następnie wita na świecie swoją córkę.
Nic zatem dziwnego, że celebrytka nie ma też oporów, by opowiadać o ciemniejszych stronach porodu i macierzyństwa. W ostatnim filmiku szczerze odpowiedziała na pytania zadane przez jej fanów, nie szczędząc przy tym widzom wstrząsających szczegółów.
Internauci byli szczególnie zainteresowani połogiem, który - jak się okazuje - w przypadku Andziaks nie należał do najprzyjemniejszych.
Połóg to jest taki czas w życiu kobiety, o którym się za wiele nie mówi. Połóg to jest ogólnie chyba najgorsza rzecz, jaka mnie spotkała, muszę powiedzieć szczerze. Był to czas, kiedy miałam straszne wahania nastroju i to była przesada. Zrobiłam na przykład za słodką herbatę i to już był dla mnie powód do płaczu - wyznała Angelika. Płakałam chyba przez dwa tygodnie po porodzie. Było mi cały czas smutno, a oprócz smutku czułam ciągle niepokój, lęk, pustkę... Czułam się, jakbym nikogo nie miała. To była depresja, której nigdy w życiu nie miałam.
Opowiedziała też o fizycznym aspekcie tej kobiecej sprawy, która przerodziła się w prawdziwy koszmar.
Jeśli kogoś to brzydzi, to niech wyłączy mój film. Przez bite trzy tygodnie strasznie lała się ze mnie krew. Miałam taką sytuację, że pękło mi krocze, ponieważ położna mówiła do mnie: "Nie przyj teraz", a ja czułam że chcę, że muszę i przeparłam. Na szczęście nic nie czułam, bo miałam znieczulenie - dodała Zając. Mając szwy, szłam pod prysznic i je czułam... Pieczenie, potworny ból - stałam, oblewałam się zimną wodą i bałam się cokolwiek zrobić. Stałam pod prysznicem i wyłam z bólu, wszystko piekło, krew się ze mnie lała, bolały mnie piersi, ponieważ na początku, jak był natłok pokarmu, to czułam, że mi eksplodują.
Dodała, że chciałaby, by jej film przełamał tabu i sprawił, by w debacie publicznej pojawił się ten trudny i niestety wciąż wstydliwy temat.
Ciągły zły stan psychiczny, fizyczny... Połóg to jest czas, o którym powinno się więcej mówić. Dla mnie to było bardzo duże zaskoczenie - zakończyła.
Doceniacie jej szczerość?