Hulający w ostatnim czasie po największych stolicach zachodniego świata miesiąc mody właśnie dobiega końca. Jednym z ostatnich pokazów, który tradycyjnie przyciągnął rzesze znanych miłośniczek przebieranek, był ten zorganizowany w Musée d'Orsay przez Louis Vuitton. W morzu gwiazd światowego formatu wypatrzeć można było również Annę Lewandowską, która pozowała do zdjęć wystrojona w ciuchy LV i z wstążką w kolorach ukraińskiej flagi przypiętą do marynarki.
Obecność na prestiżowym wydarzeniu była dla wielu fashionstek wręcz obowiązkowa. Nic więc dziwnego, że na prezentacji najnowszej kolekcji francuskiego domu mody nie zabrakło nowej "nadziei modelingu", Eve Jobs. Córka Steve'a Jobsa zaliczyła swój debiut na wybiegu pół roku temu właśnie w ramach paryskiego Tygodnia Mody i wszystko wskazuje na to, że 23-latka pójdzie w ślady innych dzieci sław, jak choćby Kendall Jenner czy sióstr Hadid.
23-latka, która dopiero co podpisała kontrakt z renomowaną agencją modelek DNA, wkroczyła tuż przez rozpoczęciem pokazu na ściankę. Tam zaprezentowała swój "look" pochodzący z najnowszej kolekcji francuskiej marki. Dziedziczka fortuny szacowanej na 20 miliardów dolarów miała na sobie kusy top, białą koszulę i skórzane, granatowe spodnie. W dłoniach aspirująca celebrytka dzierżyła z dumą czarną torebkę LV. Tym razem zamiast paradować po wybiegu z największymi gwiazdami modelingu, Eve zasiadła w pierwszym rzędzie, by w doborowym towarzystwie oglądać show.
Wróżycie jej błyskotliwą karierę w modelingu?