Media społecznościowe to doskonałe medium, żeby zwrócić uwagę na niebezpieczne sytuacje, które mogą nas spotkać w najmniej oczekiwanym momencie. Ostatnio swoją historią w sieci zdecydowała podzielić się Maja Kuczyńska, którą na TikToku śledzi już ponad 42 tysięcy obserwatorów. Jej historia jest przestrogą i źródłem nadziei dla osób, które zmagają się z podobnymi trudnościami.
Tiktokerka została poparzona
W jednym z nagrań Maja opowiedziała o tragedii, która miała dramatyczny wpływ na jej życie. Podczas ubiegłorocznej majówki Kuczyńska przeżyła wypadek.
Pewna osoba z towarzystwa wzięła wielką bańkę paliwa i na stole stał biokominek w postaci misy z kamieniami... Ta miska się tliła i w tym momencie ta osoba dolała tego biopaliwa, tak że wszystko się rozlało. W wyniku czego ja i parę osób zaczęło się palić. Paliliśmy się żywcem i nie mogliśmy się zgasić - opowiadała 25-latka.
Tiktokerka walczy o powrót do zdrowia
Jej walka o życie była niezwykle trudna. Maja przyznała, że nie pamięta pierwszych dni, które spędziła w szpitalu na OIOMie. Przez trzy tygodnie korzystała z respiratora, bo jej drogi oddechowe były poważnie uszkodzone. Po pobycie w szpitalu, tiktokerka musiała rozpocząć długotrwałą rehabilitację.
Mam oparzone drogi oddechowe, przez co musiałam leżeć pod respiratorem przez długie trzy tygodnie. (...) Myślę, że dobrych dwóch tygodni nie pamiętam. (...) Moje życie było w stanie zagrożenia przez miesiąc. Miałam 20 proc. szans na przeżycie. (...) Leżałam dwa i pół miesiąca w szpitalu - wyznała na jednym z nagrań.
Obecnie każdy dzień tiktokerki to nowe wyzwania, ale także krok w stronę pełni zdrowia. Przed Majką jeszcze wiele skomplikowanych zabiegów, jednak mimo trudności nie traci ducha i inspiruje innych swoją historią.