Wbrew wyobrażeniom zapewne wielu osób znane panie nie wstają z łóżka z pełnym make-upem, nie stroją się na co dzień w kreacje od największych projektantów, a każda z nich od czasu do czasu przeżywa "bad hair day". Mało tego, same normalizują temat naturalności, coraz częściej obdarowując swoich followersów fotkami, na których próżno szukać u nich choćby śladu makijażu. W ten sposób starają się nakłonić obserwatorki do samoakceptacji i docenienia u siebie prawdziwego piękna.
Zofia Zborowska, dzieląc swój czas między dwie córki, nawet nie próbuje udawać, że spędza długie godziny przed lustrem, kiedy nie ma przed sobą perspektywy wyjścia na uroczysty event lub spotkanie towarzyskie. Śledzący jej poczynania na Instagramie internauci niejednokrotnie widzieli ją rozczochraną, w rozciągniętym dresie i w odsłonie saute.
Zofia Zborowska pokazała się w obiektywie starszej córki
Na profilu 37-latki pojawiły się jej dwa nowe zdjęcia, na których widzimy ją w domowej, różowej bluzce i z potarganymi włosami. Postawiła jednak na najpiękniejszą możliwą ozdobę w postaci promiennego uśmiechu. Przez krótką chwilę wcieliła się w rolę modelki, by sprawić radość 3-letniej córce.
Wasz głos jest dla nas ważny! Wypełnij krótką ankietę o Pudelku.
Wczoraj przed snem Nadzia spytała się mnie, czy może zrobić mi zdjęcie. Mi i domkowi dla myszek. Odpowiedziałam, że jasne. I wyszło coś takiego. Nie wiem, czy widzę to tylko ja, ale w tym całym bałaganie na głowie i w sercu, w tym zmęczeniu ciągłą chorobą wszystkich, w tych ogarnianych emocjach, w jakich żyjemy z Andrzejem od kilku tygodni, Nadzia uchwyciła mnie w 100 proc. Taka mama: zmęczona, ale uśmiechnięta, w śmiesznej różowej bluzce, z kochanym dużym brzuszkiem (wg Nadzi, wg mnie już mógłby być mniejszy) i z zaczerwienioną od mycia buzią - napisała w szczerym do bólu wpisie.
Ukazując efekt minisesji zdjęciowej autorstwa dziewczynki, Zofia Zborowska w przypływie pozytywnych emocji podkreśliła, że "kocha być mamą".
