Eleni jest jedną z ulubienic publiczności, która od wielu dekad zasłuchuje się w jej optymistycznych utworach utrzymanych w lekkim, przyjemnym klimacie. Niewątpliwie dużą rolę odgrywa w tym ich greckie brzmienie, nawiązujące do korzeni piosenkarki. W przyszłym roku będzie ona świętować 50-lecie kariery estradowej.
Helena Tzoka, bo tak naprawdę nazywa się artystka, przez długi czas cieszyła się nie tylko sukcesywnie powiększającym się gronem fanów, ale przede wszystkim poukładanym życiem rodzinnym. W 1976 r. wyszła za mąż za Fotisa Dzokasa, brata założyciela zespołu Prometheus, w którym występowała, a już kilka miesięcy później na świat przyszła ich córka Afrodyta. Niestety, po niespełna 18 latach jedyne dziecko umuzykalnionego małżeństwa zginęło w tragicznych okolicznościach.
Eleni wybaczyła mordercy swojej córki
Wokalistka gościła w programie Mateusza Szymkowiaka, przypominając początki swojej działalności scenicznej oraz kulisy życia rodzinnego. Powróciła do tragicznego dla niej roku 1994, kiedy jej zbliżająca się do pełnoletności ukochana córka została postrzelona przez byłego chłopaka, z którym zakończyła relację kilka tygodni wcześniej. Jak podkreśliła, to wstrząsające wydarzenie wyznaczyło dwa okresy w jej życiu.
Ten pierwszy etap jest do momentu, kiedy doszło do tej tragedii. Nikt się tego nie spodziewał, ale ja ciągle powtarzam, że to jest tragedia dwóch rodzin. (...) Był to trudny czas, bo tak naprawdę wszystko runęło, wszystkie marzenia związane z Afrodytką - wspomina w wywiadzie dla Świata Gwiazd.
Eleni zachowała wszystkie rzeczy należące do dziewczyny, w tym prace plastyczne jej autorstwa, które oprawiła w ramkę. Jak przyznała, lubi spędzać czas w pokoju, w którym dorastała Afrodyta i wracać wspomnieniami do spędzonych z nią chwil. Z czasem dojrzała do tego, by skonfrontować się z mężczyzną i zdobyć się na czyn, który wymagał od niej nie lada poświęcenia i odwagi.
Przebaczyłam, bo uważałam, że inaczej się nie uwolnię od tego. Przebaczenie pozwoliło mi uwolnić siebie i te złe emocje. Bo co? Co ja mogłam zrobić? Ludziom trudno to zrozumieć. Ja jestem osobą wierzącą i jeśli mówię, że wierzę, to czynami też trzeba to pokazać. Musiałam sobie to wszystko poukładać w głowie. Duchowo bardzo pomógł mi ksiądz Arek Nowak, kiedy wyjechaliśmy w trasę koncertową. Musi być ktoś, kto wspiera cię, ale i tak człowiek z tym zostaje sam. Musi to sobie sam poukładać, bo inaczej nie da się żyć. Bo jeśli się zatrzymasz, nie zrobisz tego kroku, to niestety giniesz - spostrzegła.
Dopytywana przez dziennikarza gwiazda estrady przybliżyła okoliczności prawdopodobnie najtrudniejszej rozmowy, jaką przeprowadziła w swoim życiu.
Proces trwał bardzo długo, bo prawie rok. Dopiero po roku wszystkie materiały zostały zebrane. Otrzymał 25 lat. Zadzwoniłam do więzienia, porozmawiałam z nim i powiedziałam, że musi zrobić wszystko, żeby stać się lepszym człowiekiem. I on powiedział mi: "I uratować czyjeś życie". Myślę, że to przebaczenie dla niego też było bardzo ważne, bo my nie wiemy w jakim kierunku by to poszło. Czy on dalej miałby tę taką zadrę, że musi odsiedzieć te 25 lat? Nie wiem, uważałam, że przebaczenie jest dla niego dobre i dla nas dobre, bo my nie wiemy, czy taki człowiek nie będzie chciał się zemścić na nas. Trudno powiedzieć. Ale myślę, że wszystko jest ok - dodała Eleni.
Eleni wyznała, że jej mąż miał zdecydowanie większe trudności z przebaczeniem mężczyźnie i odnalezieniem się w nowej dla nich sytuacji.
ZOBACZ TEŻ: Nie żyje syn byłego dziennikarza TVN, Roberta Jałochy. Antoni miał 18 lat. Zginął na miejscu