Miła Raulin w 2017 roku planuje zostać najmłodszą Polką, która zdobędzie Mount Everest. Jeśli zrealizuje swój plan, ma szansę pobić Martynę Wojciechowską, która szczyt zdobyła w wieku 36 lat. 33-letniej podróżniczce do tej pory udało się zdobyć już 7 z 9 szczytów Korony Ziemi. Obecnie Raulin przygotowuje się do zdobycia przedostatniego ze szczytów - Masywu Vinsona. W studio #dzieńdobryPolsko Telewizji WP opowiedziała o przygotowaniach do wyprawy i treningach, jakim musi się poddać przed wyjściem w góry. Raulin zaznaczyła, że najwięcej zależy od kondycji psychicznej, ponieważ to głowa nakłania organizm do ciężkiego wysiłku:
Na Antarktydzie powinnam być 18 grudnia i tam zacznie się proces zdobywania góry. Zdobyłam już siedem szczytów. Pozostał mi Masyw Vinsona i Everest. To są bardzo kosztowne wyjazdy. Siła marzeń jest absolutnie gigantyczna. Jak się pracuje na etacie i ma się wycięte z dnia 9 godzin, nie trenuję tak jak trenuje sportowiec. Bez treningów nie da się, staram się być aktywna, biegnę maratony i półmaratony. Organizm ma pewną pamięć, on sobie wgrywa na taśmę. Strasznie ważna jest psycha i czy ma się wewnętrznego uparciucha. Głowa jest bardzo ważna jak się idzie na górę. Najważniejsze, żeby nie opanował nas strach, ale nie można być tez chojrakiem. Głowa bardzo dużo potrafi zrobić, potrafimy nass organizm zmusić do ciężkich rzeczy. Sam fakt, ze kobiety rodzą dzieci. To góra dyktuje warunki, kiedy na nią wejść - powiedziała Miłka Raulin.
Akcja trwa jeszcze 24 godziny.