Magdalena Antosiewicz, znana jako "38-letnia szafiarka" od kilku sezonów próbuje wybić się spośród licznej, młodszej konkurencji. W wywiadach przekonuje, że jest "medialnym zwierzęciem". Nic więc dziwnego, że nie ma problemu z dzieleniem się szczegółami ze swojego życia prywatnego.
Po zwierzeniach dotyczących świąt Bożego Narodzenia i Sylwestra, przyszedł czas na Walentynki. Celebrytka przyznała, że stara się celebrować każde święto zapożyczone z Zachodu, w tym święto zakochanych. Dodała, że zazwyczaj razem z mężem oraz dziećmi wybierają się do dobrej restauracji:
Każde święto trzeba celebrować. Od wielu lat idę z mężem i dziećmi razem na kolacje do dobrej restauracji. Walentynki to święto, na którym zarabiają firmy i restauracje. Mój syn rok temu włożył mi pod poduszkę serduszko.