Finał "40 kontra 20" zbliża się wielkimi krokami. W programie zostało już tylko kobiet spragnionych romantycznej relacji z Bartoszem Andrzejakiem lub Robertem Kochankiem. W finałowym tygodniu codziennie odbywają się eliminacje. Nie wszyscy dobrze to znoszą…
Czwartkowy odcinek dostarczył widzom sporo emocji, bowiem odpadła uczestniczka uważana do tej pory za jedną z faworytek. Mowa o Lindzie Palej, która do programu poszła ze swoją mamą, Izabelą Soporą i z nią rywalizowała o względy Roberta.
Jesteś tak krystaliczna, tak czysta w tym wszystkim, co robisz. Nie wiem, na ile ty mnie poznałaś, ale ja lubię wyzwania, a tu jest tak za prosto... W tym momencie nasza przygoda się kończy - stwierdził Robert podczas eliminacji, ku ogromnemu zdziwieniu pozostałych.
Sama Linda nie wyglądała jednak na bardzo zaskoczoną.
Jeśli ktoś nie chce podejść do tematu, to to jest moment, kiedy trzeba odpuścić - skwitowała.
Po wyjściu z programu Palej wyznała, że miała przeczucie, że odpadnie.
To była pierwsza ceremonia, na którą poszłam z takim niesamowitym spokojem. Jakbym już wiedziała, co się wydarzy. (...) Do tanga trzeba dwojga, zawsze o tym mówiłam. Bardzo doceniam to, że Robert powiedział, że z tej mąki chleba nie będzie. Przyjęłam to na klatę (...) - stwierdziła.
Mama Lindy zniosła to nieco gorzej.
Odpadła moja Lindusia. To było dla mnie bardzo ciężkie. (...) Ja pękłam. Linda świetnie sobie z tym poradziła - komentowała ze łzami w oczach.
Decyzja Roberta nie spodobała się widzom.
Całuje się z Lindą, a potem ją wywala. On naprawdę jest zakompleksiony i musi nadbudować swoje ego; IQ starego kawalera. Z obawy przed związkiem odrzuca szansę na prawdziwą miłość. W zamian wybiera dziewczyny, z którymi wie, że nic nie będzie; Robertowi chyba kobiety się pomyliły - piszą w komentarzach na Instagramie.
Spodziewaliście się takiego obrotu spraw?
Pudelek ma swoją grupę na Facebooku! Masz ciekawy donos? Dołącz do PUDELKOWEJ społeczności i podziel się nim!