Dwa dni temu, w sobotę 30 stycznia na świat przyszło piąte dziecko Michała Wiśniewskiego. Obecna żona wokalisty, trzymająca się z dala od mediów Pola Wiśniewska, urodziła syna. Tradycji stało się zadość -  dziecko Wiśniewskiego, podobnie jak wszystkie jego poprzednie pociechy, dostało niebanalne imiona - Falco Amadeus.
Tym samym lider "Ich Troje", którego najstarszy syn Xavier z małżeństwa celebryty z Mandaryną skończył już 18 lat, wrócił znów do pieluch. W rozmowie z "Faktem" Michał stwierdził, że fakt ten wcale go nie martwi. Wręcz przeciwnie - zdaniem świeżo upieczonego taty późne ojcostwo odmładza mężczyznę.
Dziecko w tym wieku to taka trochę rewitalizacja starszego pana. Mam nadzieję, że koledzy w moim wieku się nie będą mieć mi za złe tego stwierdzenia, bo czujemy się na 18 lat, a przecież podchodzimy pod pięćdziesiątkę - stwierdził piosenkarz.
Przy okazji ojciec Xaviera, Fabienne, Etienette, Vivienne i Falco Amadeusa dodał, że nie jest sam w takim postrzeganiu rodzicielstwa. Wokalista przypomniał sytuację swego byłego teścia, Apoloniusza Tajnera, który został tatą w wieku 65 lat.
Ale obserwując znajomych w podobnej sytuacji, czy nawet byłego teścia, który też niedawno został tatą, widzę, że dziecko cudownie wpływa na życie. Powrót do pieluch z pewnością odmładza - stwierdził Michał.
Czekacie na relacje z przewijania małego Amadeusa przez odmłodzonego tatę?