Czasami założenie rodziny nie jest takie proste, jak mogłoby się wydawać. W niektórych przypadkach, mimo usilnych prób i zaangażowania specjalistów, nie może odbyć się to w sposób naturalny. Popularnym za oceanem rozwiązaniem, gdy zawodzi natura, stały się usługi surogatki.
Na taki krok musiała zdecydować się pochodząca z El Paso w Teksasie - Kaitlyn Munoz, która przez całe lata bezskutecznie usiłowała zajść w ciążę. W 2019 roku marzenie kobiety się spełniło i dzięki zapłodnieniu metodą in vitro, na świat przyszedł zdrowy syn o imieniu Callahan. Niestety, krótko po narodzinach chłopca u Munoz zdiagnozowano poważne schorzenia - endometriozę oraz zespół Sjögrena, które uniemożliwiły jej zajście w ciążę po raz kolejny. Dla Kaitlyn, która pochodziła z wielodzietnej rodziny (posiada siedmioro rodzeństwa), była to druzgocąca diagnoza. Wtedy z pomocą przyszła jej matka.
49-letnia wówczas Chalise Smith zaoferowała córce, że zostanie dla pociechy surogatką i urodzi jej dziecko, czyli... własnego wnuka. Muzon wciąż była w posiadaniu zdatnych zarodków pozostałych po zabiegu in vitro, któremu poddała się przed pierwszą ciążą. Jak przyznała w wywiadzie dla "Good Morning America", decyzja o pomocy córce nie przyszła jej łatwo.
Codziennie o tym myślałam. Modliłam się i zastanawiałam, czy to dla mnie właściwa droga. Zanim powiedziałam o tym Kaitlyn, Miguelowi czy mojemu mężowi, sama biłam się z tymi myślami - przyznała.
Propozycja matki kompletnie zaskoczyła Kaitlyn, jednak po długim namyśle i konsultacji z mężem 25-latka postanowiła na nią przystać.
Jestem trzecim z ośmiorga jej dzieci. Jest cudowną kobietą. To, że wyraziła chęć zajścia dla mnie w ciążę w wieku 49 lat, i obchodzić w trakcie tej ciąży swoje 50. urodziny, było niesamowite - powiedziała.
Gdy Kaitlyn dała zielone światło, jej rodzicielka została poddana szeregowi badań, które wykazały, że kobieta bez problemu może zajść w ciążę po raz dziewiąty. Wówczas Smith została zapłodniona zarodkiem swojej córki i męża. 17 maja 2022 roku Chalise urodziła zdrową dziewczynkę. Po przyjściu na świat pociecha, której rodzicami genetycznie są Kaitlyn i Miguela, ważyła 3500 gramów. Na cześć babci córeczka dostała imiona Alayna Kait-Chalise. W rozmowie z dziennikarzami ABC rodzice przyznali, że nie wykluczają w przyszłości adopcji.