Trzeba przyznać, że w ciągu trzech (!) dekad kariery Jennifer Lopez wykazała się godną podziwu pracowitością, dzięki której dziś może zbierać plony w postaci kolejnych zer na koncie. Choć może trudno w to uwierzyć, 24 lipca Amerykanka skończyła 50 lat, jednak zarówno podziwu godna aparycja, jak i "młodzieżowy" styl bycia zdecydowanie przeczą jej metryce.
Jako że muzyka ambitnej Latynoski nie cieszy się już taką popularnością jak kiedyś, Jennifer postanowiła chwilowo odłożyć komponowanie na dalszy plan i skupić się na karierze aktorki oraz naczelnej lwicy salonowej. We wzbudzaniu zainteresowania mediów bezsprzecznie pomaga 50-latce jej olśniewający wygląd oraz zgrabna, krągła figura, która z biegiem lat stała się jej znakiem rozpoznawczym.
Nie jest tajemnicą, że owładnięta obsesją zatrzymania czasu gwiazda z uporem maniaka wylewa siódme poty na morderczych treningach w każdej wolnej chwili. I to dosłownie...
W Wigilię piosenkarka została przyłapana przez paparazzi, gdy opuszczała jedną z siłowni w Los Angeles. Jak na prawdziwą diwę przystało, J.Lo postawiła na wyjątkowo efektowny strój do ćwiczeń. Lopez miała na sobie czerwony zestaw składający się z obcisłych, lśniących legginsów i skąpego topu, do którego dobrała sneakersy The Kooples za 1250 złotych. Wisienką na torcie były gwiazdorskie okulary Gucci za 1600 złotych i wysadzany cekinami kubek Louis Vuitton, z którego celebrytka sączyła napój (zapewne bardzo zdrowy).