Historia Tess Christian, brytyjskiej kobiety, która od czterech dekad unika uśmiechu, zyskała niezwykłą popularność. Tess, mająca obecnie 52 lata, postanowiła nie uśmiechać się, aby zapobiec formowaniu się zmarszczek mimicznych. Jej decyzja jest konsekwencją rygorystycznych zasad, które poznała w surowej szkole katolickiej, gdzie zakonnice zabraniały uczniom okazywania radości.
Tess przyznaje, że nawet tak doniosłe chwile jak narodziny jej córki nie były w stanie złamać jej postanowienia.
"Po narodzinach byłam bardzo szczęśliwa, ale nadal nie poczułam potrzeby wyrażenia tego uśmiechem" - wyznała w rozmowie z "Daily Mail". Uważa, że jej pomysł na uniknięcie zmarszczek jest bardziej naturalny i efektywny niż jakiekolwiek kosmetyczne zabiegi.
Brytyjka nie uśmiecha się, by uniknąć zmarszczek
Choć podejście Tess Christian może wydawać się ekstremalne, podkreśla ono coraz bardziej powszechny trend w dążeniu do zachowania młodego wyglądu. Coraz więcej osób sięga po nietypowe metody, aby zapobiec starzeniu się. W przeciwieństwie do popularnych zabiegów medycyny estetycznej, Tess postawiła na strategię, która polega głównie na kontrolowaniu mimicznych reakcji twarzy.
Tess wyznała, że przez lata wielu ludzi zwracało jej uwagę na jej niewzruszoną twarz. Jednak zauważyła, że jej sposób życia przynosi konkretne rezultaty. Patrząc na jej gładką cerę, trudno nie zauważyć korzyści płynących z tak nietypowego podejścia. - Kiedy inni wydają fortunę na kremy przeciwzmarszczkowe, ja po prostu unikam uśmiechania się - dodaje Tess.
Co myślicie o "pomysłowej" metodzie Brytyjki na zachowanie młodego wyglądu?