Gwen Stefani przykłada ogromną wagę do swojego wizerunku, dlatego też inwestuje ogromne pieniądze w usługi chirurga plastycznego. Efekt długoletniego ingerowania w urodę jest taki, że piosenkarka już od dłuższego czasu nie przypomina siebie, a coraz bardziej, jak twierdzą złośliwi, kobietę-kota.
Stefani podzieliła los kilku koleżanek z branży i zatraciła się w "majstrowaniu" przy twarzy do tego stopnia, że zamiast i nowych piosenkach artystki media rozpisują się właśnie o jej odmienionej aparycji. Gwiazda bynajmniej nie zamierza powiedzieć sobie "stop" i dalej regularnie odwiedza salon medycyny estetycznej, co udowadniają jej najnowsze zdjęcia z niedzielnej gali CMT Awards w Teksasie, gdzie bawiła się z mężem Blakiem Sheltonem.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Gwen Stefani zaskoczyła "oryginalną" stylizacją na CMT Awards
O dziwo, tym, co przykuło największą uwagę internautów nie było tym razem "wyprasowane" lico Gwen, a jej "oryginalny" strój. Słynąca ze swojej słabości do modowych eksperymentów wybrała bowiem stylizację, obok której nie dało się przejść obojętnie. Do białej koszuli z krawatem i obszernej marynarki 53-latka wybrała bowiem ultrakrótką, cekinową spódniczkę, kabaretki i... czarne, włochate buty narciarskie. Amerykanka nie omieszkała pochwalić się "awangardowym" lookiem na Instagramie, niestety jeśli liczyła na komplementy w sekcji komentarzy, to srogo się zawiodła: fani nie mieli dla niej litości.
W tym stroju dużo się dzieje. Wszystko wszędzie naraz.
Kocham cię Gwen, ale tego stroju już nie.
Gwen, jesteś wspaniała, ale ten tragiczny outfit nie wyświadcza ci żadnej przysługi.
Lepiej zatrudnij nowego stylistę. Obecny cię sabotuje.
Faktycznie jest aż tak źle?