Nie jest tajemnicą, że w Hollywood aktorki znacznie szybciej osiągają "wiek emerytalny" niż ich sławni koledzy z branży. Jeżeli chodzi o angaż w filmach dla kobiet po 50-tce, na propozycje ról mogą zwykle liczyć tylko największe gwiazdy srebrnego ekranu. Do grona takich "szczęściar" zalicza się Halle Berry, która ostatnio zadebiutowała również w roli reżyserki. W obrazie "Poobijana" 55-latka nie tylko stanęła za kamerą, ale też wcieliła się w rolę doświadczonej przez życie zawodniczki MMA Jackie Justice.
Po niekończącej się batalii sądowej z ojcem swojej córki, któremu przez siedem lat zmuszona była płacić gigantyczne alimenty, Halle wróciła do grania na dobre.
Amerykanka wystąpiła właśnie w najnowszym filmie science fiction Rolanda Emmericha, "Moonfall". Wcieliła się tam w odważną astronautkę, która wyrusza w kosmos, by zapobiec katastrofie. W poniedziałek w Los Angeles odbyła się oficjalna premiera obrazu, na której oczywiście nie mogło zabraknąć odtwórców głównych ról - Halle oraz partnerującego jej na ekranie Patricka Wilsona. Aktorka wybrała na tę okazję elegancką, czarną sukienkę z bufiastymi rękawami, odsłaniającą plecy i nogi. Gwiazda wykorzystała sposobność, żeby pochwalić się okupioną niezliczonymi godzinami na siłowni sylwetką.
Przypomnijmy, że w tym roku Halle Berry skończy 56 lat. Wygląda na tyle?