We wrześniu ubiegłego roku Krzysztof Ibisz został tatą po raz trzeci. Wraz z żoną Joanną powitali na świecie potomka płci męskiej, któremu nadali imię Borys. Tym samym prezenter doczekał się kolejnego syna. Najstarszego, 24-letniego Maksymiliana, ma bowiem z małżeństwa z Anną Zejdler, a 17-letniego Vincenta wychowuje razem z eksżoną, Anną Nowak-Ibisz.
Ibisz - zaangażowany mąż i tata
Krzysztof, jeszcze, gdy jego żona była w ciąży, wykazywał niezwykłe zaangażowanie w to, że po raz trzeci będzie mógł sprawdzić się w roli ojca. 57-latek pokazywał na Instagramie, jak masować ciężarnej lędźwie oraz relacjonował pakowanie męskiej torby porodowej.
Przypominamy: Krzysztof Ibisz pokazał, jak pakuje torbę porodową dla mężczyzny! "Świeczki, olejek do masowania żony, trochę 'keszu'" (FOTO)
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Prezenter zdradza kulisy przyjścia na świat trzeciego syna
Teraz udzielił z kolei wywiadu, w którym zdradził nieco więcej na temat m.in. samego porodu. Ibisz ujawnił, że brał czynny udział w wydawaniu na świat swojego najmłodszego potomka.
Ja uczestniczyłem w porodzie i byłem z Asią cały czas w tym procesie ciąży. I jak ktoś się pyta: "Jak rodziłaś?". To ja mówię: "Jak rodziliśmy". Bardzo podążałem za Asią cały czas - przekonuje z dumą w podcaście Damiana Michałowskiego "Między nami rodzicami", opisując dalej:
Emocje, które towarzyszą momentowi porodu, to jest kosmos. Nie można tego porównać z niczym innym, kiedy widzisz, jak młody człowiek pojawia się na świecie. To jest absolutna eksplozja! Płakałem, krzyczałem, parłem razem z Asią, mówiłem, że da radę, przytulałem ją. Nie było dla mnie w życiu większej emocji.
Dojrzały ojciec
Celebryta, którego niebawem zobaczymy w programie "Twoja Twarz Brzmi Znajomo", podkreśla, że aktualnie jego priorytetem jest to, by być w domu. Zapewnia też, że tacierzyństwo niczego mu nie "zabrało":
(...) Jeżeli użyjesz słowa zabrało, to znaczy, że ja coś tracę. A ja nie tracę, więc jeśli zapytasz, czy musiałem ograniczyć pewne aktywności, to tak, ograniczyłem bardzo świadomie. Poza telewizją ograniczyłem do najważniejszych rzeczy - wyjaśnia.
Krzysiek odpowiedział również na pytanie, czy denerwuje go, gdy ktoś nazywa go "dojrzałym" tatą:
Nie, to jest super. Znam ojców młodszych i starszych. I jak rozmawiam z kolegami starszymi ode mnie, to mamy tę świadomość, że najcudowniejsze jest to bycie z dzieckiem i nieprzegapienie każdego momentu - przekonuje.
Marzenia o córce
Okazuje się, że ojciec trzech chłopców nie zamierza się poddawać i liczy, że dane mu jeszcze będzie powitać na świecie córkę:
To, żeby córka pojawiła się na świecie, to było moje marzenie i jeszcze ono jest... Natomiast nie masz na to wpływu i miłością obdarzasz czy to chłopiec, czy dziewczynka. To tak naprawdę nie ma znaczenia. Ale to marzenie jest, nie będę ukrywał - ujawnił.
Relacje z byłymi żonami i synami
Znany ze świetnego kontaktu z byłymi żona prezenter podkreślił, że ma "super" rodzinę, na którą może liczyć.
My się lubimy, a co może ważniejsze niż się lubimy, praktykujemy to lubienie się na co dzień i spotykamy się na obiedzie, na święta, spędzamy razem wigilię. Jesteśmy też w stałym kontakcie, dzwonimy do siebie, wiemy, co u siebie słychać, bywamy u siebie i to jest bardzo ważne. (...) Cieszę się, że moje dwie eksżony to są bardzo mądre kobiety i te relacje są wyjątkowe i cieszymy się na spotkanie, na kontakt, na telefon. Ja wszystko wiem i one wiedzą. Czasami dzwonią do siebie poza mną i to jest fajne i przyjemne, ale oczywiście wymagało to pracy. To była fajna praca - opisuje z dumą, pochylając się nad relacjami z synami. To właśnie Maksymilian i Vincent jako pierwsi dowiedzieli się o narodzinach małego Borysa:
Pierwszy telefon, który wykonałem, a rodziliśmy w domu narodzin naturalnych, to był do chłopaków, bo to dla nich ogromna wiadomość, że ktoś jest na tym świecie i jest to twój przyrodni brat. Wierzę w to głęboko, że oni będą mogli na siebie liczyć w życiu i fajnie, że oni te relacje już zaczynają nawiązywać, bo poznali się. (...) Liczę na to, że kiedyś będziemy super ekipą i super zgraną paczką - mówi z nadzieją.
Jesteście pod wrażeniem dojrzałości i wrażliwości Ibisza?