Świetlana kariera Penelope Cruz jest dowodem na to, że jeżeli ma się talent i chęci, nawet zwykle nietolerowany w Hollywood mocny akcent nie musi być dla aktora mankamentem. Hiszpanka od czasu przełomowej roli w filmie Otwórz oczy została laureatką Oscara i nagrody BAFTA, co zapewniło jej status jednej z najbardziej szanowanych europejskich aktorek. Choć 46-latka wciąż występuje w dużych, amerykańskich produkcjach, większość czasu spędza w Madrycie, gdzie osiedliła się razem z mężem i dziećmi.
W 1997 roku gwiazda zagrała w filmie Drżące ciało Pedro Almodovara, co po raz kolejny dało jej pretekst do pracy z mężem Javierem Bardemem i zapoczątkowało wieloletnią przyjaźń z reżyserem. Muza i jej mistrz dwa lata temu ponownie mieli okazję do współpracy za sprawą filmu Ból i blask, gdzie zagrała z innym hiszpańskim gwiazdorem, Antonio Banderasem (za tę rolę aktor zdobył zresztą Złotą Palmę w Cannes).
Teraz starzy znajomi znowu spotkali się na planie. Antonio i Penelope pojawiają się w komedii Gastóna Duprat i Mariano Cohn, w której wcielą się w role "zdesperowanego aktora i uznanej, lecz ekscentrycznej reżyserki". Zdjęcia do filmu rozpoczęły się już w lutym, jednak musiały zostać przerwane miesiąc później ze względu na wybuch pandemii koronawirusa. W sierpniu Antonio powiadomił media za pośrednictwem Twittera, że sam otrzymał pozytywny wynik testu na COVID-19.
Na szczęście Banderas jest już zdrowy i mógł spokojnie wrócić na plan obrazu, który powstaje właśnie w Madrycie. Kilka dni temu lokalnym paparazzi udało się sfotografować "największe hiszpańskie towary eksportowe" w pracy. Penelope miała na sobie efektowny, cekinowy kombinezon w stylu lat 70., a na jej głowie pojawiła się burza kasztanowych loków. 60-latek z kolei ubrany był w elegancki, czarny garnitur.
Zobaczcie, jak wyglądają dziś dwie największe hiszpańskie gwiazdy. Dobrze się trzymają?