Po tym jak Olgierd Łukaszewicz zaangażował się w sprawę pomocy 60-letniej Barbary Sienkiewicz, która 9 miesięcy temu urodziła bliźnięta, temat nie znika z mediów. Sprawa wyszła na jaw, gdy kobieta wystąpiła o zasiłek macierzyński, który nie został jej przyznany. Jak się okazało, pobiera już świadczenie emerytalne i dodatkowo nie płaciła składek.
Sienkiewicz od kilku dni występuje publicznie opowiadając o swojej ciężkiej sytuacji materialnej. W "Faktach" TVN pokazała nawet swoje niewielkie mieszkanie, w którym mieszka z 9-miesięcznymi dziećmi i schorowaną matką. Pojawiła się też w "Dzień Dobry Wakacje", gdzie stanowczo zaprzeczyła, że ciąża nie jest wynikiem zapłodnienia pozaustrojowego, a poczęcie w tak późnym wieku musiało być cudem. Sienkiewicz opowiedziała też jak wychowują się jej dzieci i jak wyobraża sobie ich przyszłość.
Mam tyle energii, zapału, chęci. Dzieci są zdrowe, wesołe. I to jest czar mojego życia i mam nadzieję, że czar dzieci. Chciałabym żeby były dobrze wychowane, żeby były szczęśliwe, żeby znały wartości ludzkie i żeby w wniosły coś w życie naszego narodu. Charaktery mają skrajne, ale myślę, że konkretne. Mam nadzieję, że będę pracowała w swoim zawodzie. Mam dużo siły i energii. Jak dostałam odpowiedź od pani premier, to była w pewnym sensie ulga. Miałam żal, że Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego było na nie, dlatego poszłam do pana Łukaszewicza. Przez 40 lat robiłam przedstawienia dla dzieci, to był cios w moją osobę.
_
_
Źródło: Dzień Dobry TVN/x-news