Demi Moore i Bruce Willis w trakcie swojego małżeństwa doczekali się trzech dorosłych dziś córek: 36-letniej Rumer Glenn, 33-letniej Scout LaRue i 30-letniej Tallulah Belle. W połowie ubiegłego roku najstarsza z nich została mamą dziewczynki, która zawróciła w głowie swojej babci. Od tamtej pory częściej widywana jest z rodziną, niż na planach zdjęciowych.
Kilka dni temu Scout LaRue świętowała 33. urodziny, co dla jej mamy było pretekstem do złożenia jej życzeń na Instagramie.
To dla mnie wielki przywilej być Twoją mamą i jestem wdzięczna, że mogę dzielić z Tobą tę życiową podróż! Najlepsze dopiero przed Tobą i nie mogę się doczekać, aby zobaczyć, jaką magię przyniesie dla Ciebie przyszłość! Kocham Cię! - napisała.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Urodziny były pretekstem do spędzenia czasu z rodziną. Rumer Glenn pochwaliła się fotorelacją na swoim Instagramie. Na jednym z kadrów widać Demi Moore z wnuczką. Aktorka pozuje w samym bikini, co nie umknęło uwadze internautom.
Czy ktoś jeszcze może pochwalić się taką babcią?; Wszystkie jesteście piękne; Ludzie mówią o operacjach plastycznych, które przeszła, a ona pokazuje tu prawdziwą siebie. Brawo za naturalność; Jak ona to robi, że ma takie ciało? - czytamy.
W czym tkwi sekret urody Demi Moore? Rzuciła mięso, korzysta z pijawek
Aktorka przyznała, że kilka lat temu całkowicie zrezygnowała z produktów pochodzenia zwierzęcego, a ponieważ nie akceptowała swojego ciała, postanowiła nad nim pracować.
Miałam w stosunku do swojego ciała relację miłość-nienawiść. Dzisiaj znajduję się w miejscu, w którym jest duża akceptacja własnego ciała. To odnosi się nie tylko do wagi, ale do wszystkich rzeczy, które następują wraz ze starzeniem - powiedziała w wywiadzie dla "Harper's Bazaar".
Pomocne w zachowaniu urody są także... pijawki.
Zawsze byłam osobą, która szuka wyjątkowych technik do optymalizacji zdrowia i leczenia. Byłam w Austrii na oczyszczaniu. Te pijawki nie są zwykłymi bagiennymi pijawkami - mówimy o wytresowanych pijawkach lekarskich. To nie są żadni tam padlinożercy - to porządni wysysacze krwi. Kiedy się wgryzają, uwalniają do krwi pewien enzym. Dość mocno się przy tym krwawi, ale to reguluje organizm i oczyszcza krew. Sesję z pijawkami przeszłam w domu pewnej kobiety. Najpierw zrobiłyśmy próbę w pępku. Kiedy pijawka zaczęła się we mnie wgryzać, chciałam krzyknąć: Ty draniu!, ale po chwili udało mi się odprężyć dzięki głębokim wdechom. Obserwowałam, jak pijawka wysysa krew i robi się coraz grubsza. W pewnym momencie jest tak opita, że wytacza się z pępka jak pijak z baru - zdradziła w programie "The Late Show with David Letterman".
Warto iść jej śladem?