W natłoku gwiazd dostosowujących się do panującego obecnie na Instagramie kanonu piękna Andie MacDowell jest jak powiew świeżości. Gwiazda takich klasyków kina jak "Cztery wesela i pogrzeb", "Dzień świstaka" czy "Zielona karta" postanowiła sobie, że będzie starzeć się z godnością i na razie trzyma się swojego przyrzeczenia. Oprócz tego, że aktorka nie korzysta z dobrodziejstw medycyny estetycznej, to jeszcze odpuściła sobie farbowanie włosów na brąz, stawiając na szykowną siwiznę.
Dojrzała uroda Andie MacDowell została ostatnio doceniona przez redakcję polskiego "Vogue'a", która zrobiła z Amerykanki gwiazdę październikowego wydania "biblii mody". Oprócz 63-latki na okładkach pojawiły się jeszcze Jane Fonda oraz polska aktorka Sandra Drzymalska.
Aktualnie MacDowell jest w trakcie promocji netfliksowego serialu "Sprzątaczka", w którym ogrywa rolę żyjącej w ubóstwie artystki zmagającej się z chorobą dwubiegunową. Gwiazdą produkcji jest pociecha Amerykanki, Margaret Qualley, która wciela się w córkę Andie również na ekranie.
W sobotę MacDowell wzięła udział w imprezie Unforgettable Evening Under The Stars, która odbyła się w Los Angeles. Oprócz Andie na wydarzeniu pojawiły się jeszcze takie osobistości, jak Natalie Portman, Jodie Foster czy Jane Fonda. 63-latka miała na sobie szarą, falbaniastą koszulę z motywem roślinnym, do której dopasowała skórzane spodnie i lakierowane botki. Podczas pozowania na ściance celebrytka posyłała w stronę obiektywów uśmiechy, z dumą prezentując zmarszczki i przyprószone siwizną włosy.
Robi wrażenie?
Chcecie wiedzieć, dlaczego jesteśmy jednocześnie najlepszym i najgorszym portalem plotkarskim w Polsce oraz gdzie podziały się Grycanki. Posłuchajcie najnowszego odcinka Pudelek Podcast!