67-letnia Melanie Griffith załatwia sprawy na mieście w młodzieżowej stylizacji. Poznajecie ją jeszcze? (ZDJĘCIA)
Melanie Griffith znalazła się w centrum zainteresowania fotoreporterów stacjonujących w Beverly Hills. Słynna aktorka wybrała się na miasto, zachwycając niebanalnym wyczuciem stylu. Gwiazda ma na koncie kilka niezbyt udanych eksperymentów urodowych.
Znajdujące się od wielu lat na świeczniku gwiazdy prowadzą ciągłą walkę z nieuchronnie upływającym czasem. W pierwszej kolejności sięgają po pomoc chirurgów plastycznych, których efekty pracy nie zawsze odpowiadają oczekiwaniom ich zamożnych klientek. Zamiast poddać się zwykłemu wygładzeniu zmarszczek lub innym nieinwazyjnym zabiegom mającym na celu odwrócenie procesów starzenia, nierzadko opuszczają kliniki z zupełnie innym wyglądem niż dotychczas.
Jedną z najbardziej znanych ofiar medycyny estetycznej jest niewątpliwie Melanie Griffith. Aktorka, o której w ostatnich latach mówi się zdecydowanie częściej w kontekście operacji plastycznych niż ról filmowych, przyznała, że mierzyła się z olbrzymią krytyką po pierwszym publicznym wyjściu, na którym zaprezentowała "nowe" lico. Choć po kilkunastu latach wreszcie wyrwała się ze szponów uzależnienia od ciągłych poprawek, Amerykance nie udało się już powrócić do dawnego wyglądu, który w latach 80. i 90. zapewniał jej status jednej z najpiękniejszych kobiet na świecie.
Dawno niewidziana 67-latka "nawinęła się" amerykańskim paparazzi po opuszczeniu jednego z centrów handlowych w Beverly Hills. Aktorka zeszła do podziemnego garażu, zachwycając świetną formą i ciekawym podejściem do dobierania stylizacji. Tego dnia miała na sobie czarny t-shirt z nadrukiem, którym udowodniła swą wielką sympatię do grupy Blondie, a także luźne jeansy, do których dopasowała czarne sandały na płaskiej podeszwie. Dodała zestawowi nieco rockowego charakteru poprzez widoczną na zdjęciach ciemną skórzaną torebkę nabijaną ćwiekami.