Aaron Carter jest przykładem dziecięcej gwiazdy, której nie udało się znieść presji narzucanej przez bezdusznych producentów i chciwych rodziców. Niestety, dziś o przebrzmiałej gwiazdce Disneya pisze się głównie w kontekście problemów w życiu osobistym, których z biegiem lat nawarstwia się coraz więcej. Młodszy brat Nicka Cartera z Backstreet Boys wyznał jakiś czas temu, że od 15. roku życia walczy z uzależnieniem od alkoholu i narkotyków. Zgodnie z jego słowami cierpi też na schizofrenię i zaburzenia osobowości.
W listopadzie zeszłego roku do mediów przedostała się niepokojąca informacja o przedawkowaniu środków odurzających przez Aarona, w wyniku czego do jego mieszkania wtargnęło pogotowie. Ostatecznie okazało się, że to był fałszywy alarm: chwilę wcześniej Carter prowadził transmisję na żywo za pośrednictwem mediów społecznościowych, w trakcie której przysypiał, co skłoniło jednego z widzów do podjęcia interwencji.
Na tym kłopoty Aarona się nie skończyły. 29 marca do domu celebryty wezwano policję w związku z bójką, w którą 32-latek miał się wdać ze swoją dziewczyną, Melanie Martin. Agresywna kobieta miała pobić ukochanego, za co została zabrana do aresztu, chwilę wcześniej wykrzykując Carterowi w twarz, że jest z nim w ciąży. Choć na początku Carter nie uwierzył słowom Martin, ostatecznie okazało się, że mówiła prawdę. Muzyk obwieścił światu szczęśliwą nowinę podcza "lajwa", pokazując pozytywny test ciążowy. Brat Nicka zapewnił na wstępie, że on i przyszła mama są już pogodzeni i z niecierpliwością czekają na nowy rozdział w życiu.
Jak już może słyszeliście, niedługo powitam na świecie swoje pierwsze dziecko - wyznał. Na pewno będę bardzo zajętym tatą. Nie potrzebuję opiekunki do dziecka. Będę bardzo dobrym tatą. Mam w sobie mnóstwo miłości. Jedyne, czego dziecko potrzebuje, to miłość.
Przy okazji poprosił fanów o wsparcie finansowe w związku ze zbliżającymi się wydatkami na dziecko, wywołując tym samym powszechne oburzenie.
Myślicie, że Aaron Carter faktycznie sprawdzi się w roli ojca?