Wydawać by się mogło, że w 2019 roku, gdy na Święta Bożego narodzenia na większości terenów Polski nie spadł ani jeden płatek śniegu, nikt nie będzie już kwestionować istnienia globalnego ocieplenia, ani palącej potrzeby zadbania o nasze środowisko. Wtem jednak zjawia się arcybiskup Marek Jędraszewski, znany ze swoich krzywdzących słów i zawistnego atakowania wszelkich grup społecznych, które w jakikolwiek sposób nie odpowiadają jego jakże średniowiecznemu światopoglądowi. Z okazji Wigilii nasz ukochany biskup od wszczynania dram postanowił podarować nam pod choinkę najnowszy wywiad udzielony Telewizji Republika, z którego możemy dowiedzieć się, że jego nieskromnym zdaniem, "ekologizm jest zjawiskiem niesłychanie niebezpiecznym".
"Naraz wszystko się kwestionuje, czyli faktycznie kwestionuje się naszą kulturę, odwraca się cały porządek świata, zaczynając od tego, że kwestionuje się istnienie Pana Boga - stwórcy, kwestionuje się także rolę i godność każdego człowieka. (...) To się kwestionuje przez różne nowe ruchy, a także próbuje się narzucać jako obowiązującą doktrynę. To zjawisko bardzo niebezpieczne, bo to nie jest tylko postacią nastolatki, to coś, co się na narzuca, a ta aktywistka staje się wyrocznią dla wszystkich sił politycznych, społecznych. To jest sprzeczne z tym wszystkim, co jest zapisane w Biblii, począwszy od Księgi Rodzajów, gdzie jest wyraźnie mowa o cudzie stworzenia świata przez Boga" - słyszymy w rozmowie, której potencjalnie niebezpieczne skutki już spędzają nam sen z powiek.
Jak można było się spodziewać, cały ruch ekologiczny został określony przez Jędraszewskiego jako kolejna forma "lewactwa", które, rzecz jasna, próbuje "zabić w nas to, co świadczy o naszym człowieczeństwie". Przypomnijmy tylko, że zdaniem arcybiskupa do zabijania człowieczeństwa nie prowadzi natomiast nazywanie całych grup społecznych "zarazami", walka o całkowity zakaz aborcji oraz zdrada małżeńska.
Przypomnijmy: Arcybiskup Jędraszewski: "Zdrada małżeńska nie jest powodem do rozwodu. Mimo że ból jest ciężki"
Na tyradę kapłana postanowił zareagować Paweł Rabiej, obecny wiceprezydent Warszawy i zadeklarowany gej. Zdaniem polityka, w obliczu płomieni trawiących doszczętnie Australię, kwestionowanie konieczności wprowadzania ekologicznych rozwiązań jest "najgorszą zarazą". Przy okazji Rabiej dość dosadnie zasugerował, gdzie biskup powinien znaleźć się po swojej śmierci.
"Z perspektywy dotkniętej ogniem Australii, gdzie dziś jestem, mogę powiedzieć jedno. Nie ma dziś gorszej zarazy w cywilizowanym świecie niż ci, którzy kwestionują konieczność dbania o naszą planetę i jej ochronę. Jędraszewski, idź do diabła, tam jest twoje miejsce" - czytamy na Twitterze.
Całkiem niedawno papież Franciszek zadeklarował plany wprowadzenia do doktryny katolickiej pojęcia "grzechu ekologicznego". Czy Jędraszewski liczy na to, że wieści o jego paranaukowych wybrykach nie dotrą do Watykanu?