Adam Konkol, założyciel zespołu Łzy, wyraził swoje niezadowolenie z występu Ani Wyszkoni podczas "Sylwestrowej Mocy Przebojów". Wokalistka wykonała utwór "Agnieszka", co spotkało się z ostrą krytyką ze strony Konkola. Muzyk nie zostawił na niej suchej nitki, twierdząc, że Wyszkoni nie oddała ducha oryginału. Zapowiedział też już podjęcie kroków prawnych.
Konflikt o prawa do utworu
Konkol od dłuższego czasu kontynuuje swój rant na byłą koleżankę z zespołu, jednak od występu piosenkarki na sylwestrze Polsatu, jego złość wobec Wyszkoni tylko przybrała na sile. W mnożących się pod jego tiktokami komentarzach kompozytor podkreśla, że Ania Wyszkoni nie jest współtwórczynią "Agnieszki" i zakazuje jej wykonywania kultowego utworu. Zaznacza, że mimo iż jest wpisana w ZAiKS, nie napisała ani słowa ani nuty tego utworu. W kwietniu ma odbyć się rozprawa sądowa, która ma wyjaśnić kwestię praw do piosenki.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Muzyk podkreśla, że wiele osób pyta go o prawo Wyszkoni do wykonywania "Agnieszki". Choć formalnie ma takie prawo, Konkol zamierza pozbawić wokalistkę praw w ZAiKS-ie, twierdząc, że jej się nie należą. Konflikt między artystami narasta, a nadchodzące postępowanie sądowe może być kluczowe. W serii najnowszych wpisów na TikToku Konkol otwarcie oskarża byłą koleżankę o nieuczciwe działania i grę na dwa fronty. Zastanawia się również, gdzie byłaby piosenkarka bez jego kompozycji.
Wszystko rozumiem, ale odeszła i niech nie rusza mojego repertuaru, tym bardziej, że z niego się naśmiewała - odpisał jednemu ze swoich krytykantów na TikToku.
Inny komentujący zauważył, że każdy ma prawo śpiewać czyjeś utwory, gdyż tak wygląda prawo w Polsce.
Jak powiedział mi organizator sylwestra Polsatu, "to prawo jest krzywdzące", ale dzięki niemu mogą zapraszać takich artystów-wydmuszki - odpisał rozwścieczony gitarzysta.
Ale to był cover, czyli Doda też powinna mieć sprawę w sądzie za wykonanie piosenki J.Lo? - dopytywał inny użytkownik TikToka.
Doda miała pozwolenie, Wyszkoni go nie ma - uciął Konkol.
Gdy jeden z komentujących zapytał wprost, czemu muzycy naglę się kłócą, a kiedyś się lubili, Konkol odpisał:
Bo pani Ania W. odchodząc dała słowo, że nie będzie wykonywać moich piosenek, poza tym śmiała się z nich, zero kultury.
Inny internauta zauważył, że po wykonaniu utworu "Agnieszka" na polsatowskiej scenie pokazała, zdawałoby się, pojednawczy gest, dziękując zespołowi na koniec występu. Konkol jest jednak przekonany, że był to przejaw złośliwości niegdysiejszej frontmanki "Łez".
To był sarkazm z jej strony, ona nie pisała tej piosenki wspólnie, to tak jakbym jej podziękował za to, że mogłem jej napisać "Pan i Pani" - stwierdził.
W komentarzach muzyk znalazł tez kilku popleczników, którzy w pełni przyznają mu rację.
I na koniec to: "Pozdrawiam zespół Łzy, z którym stworzyłam tę piosenkę". Słabo to zabrzmiało, wiedząc, że toczy się taka batalia o ten utwór - padł komentarz.
To w jej stylu, żałosne - ocenił Adam.
A Wy po czyjej jesteście stronie?