Konflikt między Adamem Konkolem a Anną Wyszkoni trwa od wielu lat, jednak po występie wokalistki podczas "Sylwestrowej Mocy Przebojów" Polsatu nasilił się. Pod filmikami publikowanymi na TikToku pojawiło się mnóstwo komentarzy, w których Konkol stwierdził, że Wyszkoni nie jest współtwórczynią "Agnieszki" i zakazuje jej wykonywania tego kultowego utworu.
No ale po co tu zabierać głos? Nie widzę celu. Raz się na ten temat wypowiedziałam i to wystarczy. Każdy ma prawo ten utwór wykonywać, to przede wszystkim, a resztę… nieee, jakby nie ma sensu, mam ważniejsze sprawy na głowie - skomentowała jego słowa artystka w rozmowie z Pudelkiem.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W rozmowie z serwisem "Dziennik Zachodni" Adam Konkol ponownie wyraził swoje niezadowolenie z faktu, że dawni członkowie zespołu Łzy zostali uznani za współtwórców "Agnieszki". Nie omieszkał wspomnieć, że to on napisał 90 procent repertuaru grupy.
Założyłem zespół, byłem jego wieloletnim liderem, napisałem praktycznie 90 proc. materiału - chociaż wpisałem kolegów i koleżankę do ZAiKS-u, bo stwierdzili, że "nie może tak być, ja wszystko piszę, oni nic z tego nie mają i chcą chociaż 50 proc." No to rozdzieliłem te 50 procent - przyznał.
Muzyk podkreślił, że samo uczestnictwo w zespole Łzy nie oznacza, że jest się autorem utworów. Gdy dziennikarka zasugerowała, że to charakterystyczna barwa głosu Wyszkoni przyczyniła się do popularności piosenki "Agnieszka", Konkol zdecydowanie zaprzeczył. Nawiązał także do "kradzieży" nazwy zespołu.
Nie. Współtwórca to jest współtwórca. Ania nagrywała z zespołem piosenkę "Agnieszka", natomiast współtworzyła zespół Łzy. Oczywiście są piosenki, które Ania współtworzyła. Ale nie w tym przypadku. Ojców sukcesu zawsze jest wielu, ale pewne rzeczy trzeba nazwać po imieniu. Nie można zakłamywać historii polskiej muzyki rozrywkowej (...) Stali obok mnie na scenie i postanowili w chamski sposób - za moimi plecami - zabrać nazwę zespołu, który jest moim dzieckiem. Takiej sytuacji nie było jeszcze nigdy. Dowiedziałem się o tym trzy dni przed rejestracją w urzędzie patentowym. To było perfidnie wymyślone i tylko przypadek uratował mnie, że mogłem zgłosić sprzeciw i będę walczył do samego końca o tę nazwę - przyznał.
Konkol przekazał, że w kwietniu planowana jest rozprawa sądowa, podczas której zapadnie decyzja dotycząca przyznania pozostałym muzykom praw autorskich do utworów "Agnieszka" i "Narcyz".
Uważam, że Ania opiera swoją karierę na tej piosence, a przecież kiedy odchodziła z zespołu Łzy, mówiła, że nie po to ją rozpoczyna, by grać moje piosenki - powiedziała to przy całym zespole (...) Strasznie boli mnie taka hipokryzja. Można było wszystko załatwić inaczej, ale nikt nawet nie porozmawiał ze mną na ten temat. Mam jednak zamiar walczyć, by takie sytuacje się nie powtarzały, i odebrać nienależne prawa autorskie do utworów "Agnieszka" czy "Narcyz" - symbolicznie. Choć mógłbym odebrać je nawet do 100 piosenek lub więcej, w których nazwiska moich byłych muzyków zostały wpisane nieuczciwie - dodał.
