Dzisiaj Senat zdecyduje, co dalej stanie się z pomysłem ministerstwa zdrowia o in vitro. Senacka komisja zdrowia przez 14 godzin debatowała na temat ustawy o leczeniu niepłodności. Senatorowie opowiedzieli się za odrzuceniem projektu. - My tą ustawą otwieramy piekielne wrota. Wrota nadużyć, których jeszcze nie jesteśmy sobie w stanie wyobrazić - przekonywała Dorota Czudowska z Prawa i Sprawiedliwości.
Oprócz obawy przed otwarciem "piekielnych wrót" konserwatywni posłowie mają problem z liczbą tworzonych zarodków. Według projektu, najniższą możliwą liczbą, konieczną do przeprowadzenia zabiegu, jest 6 zarodków. Opozycja najchętniej chciałaby, by był jeden. Niepokoi ich bowiem, co dzieje się z pozostałymi, które nie zostaną zapłodnione. Zdaniem DJ Adamusa, nie powinno być to dla nikogo żadnym problemem.
- Mówienie o tym, że trzy zarodki zostały odrzucone przez organizm, jest bez sensu. Tysiące plemników ginie na ścianach, w pościeli czy jest połykane w różny sposób. A trudno nazwać połykanie plemników kanibalizmem - tłumaczy Adamus.
Pochodzę z bardzo katolickiej rodziny, a kompletnie mi to nie przeszkadza. Dobry katolik powinien wokół rozrzucać szczęście, a nie smutek. Znam wiele osób, które zdecydowały się na taki krok i ci ludzie są szczęśliwi. Jestem bardzo ortodoksyjny pod tym względem. Nikt nie ma prawa zabronić ludziom szczęścia.
_
_
_
_