Adele ciężko zapracowała sobie na swój status. Każdy kolejny album, który wydaje Brytyjka, spotyka się z zachwytem zarówno fanów, jak również krytyków. Nic więc dziwnego, że gwiazda ceni się wysoko i życzy sobie za bilety na swoje koncerty niemałą sumkę, bo od 400 do 2500 złotych. Chętnych na taki wydatek, byle tylko zobaczyć swoją idolkę, nie brakuje.
Póki co Adele pochłonięta jest wczasowaniem się. Gwiazda udała się na romantyczne wakacje na Sardynię z ukochanym Richem Paulem. Chodzą słuchy, że mimo stosunkowo krótkiego stażu (spotykają się od zeszłego roku) wokalistka i agent sportowy zamierzają wejść na kolejny etap związku, jakim ma być ślub. Niewykluczone, że para rozważa nawet powiększenie rodziny.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
34-latka i jej luby ładują obecnie baterie na włoskiej wyspie, gdzie czas upływa im na rejsach jachtem, stołowaniu się w eleganckich restauracjach i spacerach urokliwymi uliczkami. Jako jedna z największych gwiazd muzyki na świecie, Adele praktycznie cały czas narażona jest na obecność paparazzi, którzy uważnie śledzą jej każdy krok.
Tak było również w sobotę, gdy artystka i jej świta opuszczała łódź, kierując się w stronę pobliskiej knajpki. Adele miała na sobie casualowy zestaw, na który składała się czarna bluzka z dużym dekoltem i spodnie z wysokim stanem. Lico piosenkarki pozbawione było makijażu. Jej długie blond włosy związane były w koczek, a w uszach świeciły ciężki, złote kolczyki.
Podoba Wam się Adele w takim naturalnym wydaniu?