Trwa ładowanie...
Przejdź na
Michał Pawelec
|

Adoptowali dziecko dla większych wyświetleń, a potem się go "pozbyli". Szokująca historia youtuberów doczekała się serialu

95
Podziel się:

Prowadzenie popularnego kanału na YouTube czy profilu na Instagramie może być całkiem intratnym zajęciem. Czasem jednak chęć zarobienia dużych i szybkich pieniędzy sprawia, że etyka schodzi na dalszy plan. Tak właśnie było w przypadku małżeństwa Staufferów, które adoptowało małe dziecko z Chin, by zwiększyć zasięgi w social mediach. Para pozbyła się jednak adoptowanego chłopca, gdy zaczęły pojawiać się problemy.

Adoptowali dziecko dla większych wyświetleń, a potem się go "pozbyli". Szokująca historia youtuberów doczekała się serialu
Myka i James Stauffer (Instagram.com)

Myka Bellisari i James Stauffer poznali się na jednym z portali randkowych. Wkrótce zaczęli się spotykać i zostali parą. W 2014 roku James i Myka wzięli ślub. Mieszkali w Columbus, stolicy stanu Ohio. Małżonkowie założyli kanał na YouTube, który nazwali "The Stauffer Life". Myka miała już wcześniej doświadczenie z nagrywaniem materiałów na tę platformę. W swoich filmach dzieliła się wskazówkami dotyczącymi odchudzania. Opowiadała także o swoim dość trudnym życiu. Przed poznaniem Jamesa była bowiem samotną matką, pracującą jako pielęgniarka.

Kanał Staufferów na YouTube zyskuje popularność

Małżeństwo Staufferów nagrywało vlogi przedstawiające codzienne życie ich rodziny, która szybko powiększała się. Para doczekała się trójki wspólnych dzieci: córki Jaki oraz synów Radleya i Onyxa. Myka miała także córkę Kovę z poprzedniego związku. Największym zainteresowaniem cieszyły się materiały przedstawiające bardzo osobiste momenty z życia małżeństwa. Były to np. filmy opowiadające o poronieniu przez Mykę czy reakcji Jamesa na pozytywny wynik testu ciążowego.

Adopcja Huxleya

W 2016 roku para poinformowała za pośrednictwem mediów społecznościowych, że są w trakcie procesu adopcyjnego. Widzowie kanału zaczęli poznawać historię Huxleya, małego chłopca pochodzącego z Chin. Już wtedy zaczęły pojawiać się opinie, że rodzice zdecydowali się na tę decyzję z powodu szybszej chińskiej procedury adopcyjnej.

Gdyby dziecko pochodziło z USA, to Staufferowie musieliby czekać znacznie dłużej na powiększenie się rodziny. Dzięki sprawnemu załatwieniu formalności na kanale szybciej mogły się pojawiać filmy z udziałem chłopca. Okazało się, że materiały dotyczące kulisów adopcji i przedstawiające życie Huxleya w nowej rodzinie cieszyły się bardzo dużą popularnością. Wszystko to sprawiło, że Myka zdecydowała się porzucić swoją dotychczasową pracę w służbie zdrowia. Mogła więc poświęcić się tworzeniu vlogów parentingowych.

Co stało się z adoptowanym chłopcem?

W 2019 roku małżeństwo powitało na świecie kolejne biologiczne dziecko. Mniej więcej w tamtym czasie widzowie zauważyli, że Huxley przestał pojawiać się w materiałach wideo publikowanych przez rodziców. Wielu zaniepokojonych użytkowników pisało komentarze, które były jednak kasowane przez twórców.

Prawda wyszła na jaw w 2020 roku. Staufferowie oświadczyli wówczas widzom, że umowa adopcyjna Huxleya została rozwiązana. Swoją decyzję tłumaczyli m.in. brakiem możliwości właściwego zaopiekowania się chłopcem z powodu jego problemów zdrowotnych. U Huxleya wykryto m.in. guza mózgu. Pojawiła się także diagnoza, że chłopiec cierpi na autyzm. Staufferowie poinformowali również o tym, że kilkulatek trafił do nowej rodziny adopcyjnej, gdzie zmienione zostało jego dotychczasowe imię.

Reakcja opinii publicznej na zachowanie twórców internetowych

Oświadczenie rodziny spotkało się z ogromną falą krytyki. Widzowie zarzucali influencerom, że skrzywdzili niewinne dziecko. "The Stauffer Life" zaczęto nazywać "najgorszym kanałem parentingowym". Na serwisie YouTube pojawiały się kolejne filmy analizujące zachowanie pary. Mykę i Jamesa oskarżano m.in. o bycie narcystycznymi rodzicami. Zaniepokojeni widzowie poinformowali także opiekę społeczną, która pojawiła się w nowym miejscu zamieszkania chłopca i przeprowadziła kontrolę jego stanu zdrowia.

Nie zabrakło też głosów, że małżeństwo z Ohio adoptowało dziecko wyłącznie po to, by poprawić statystyki kanału i zwiększyć wpływy z reklam oraz współpracy ze sponsorami. Z powodu tych wszystkich kontrowersji Myka zdecydowała się na usunięcie materiałów z profili społecznościowych. Kobieta od tamtej pory nie publikuje nic na temat swojej rodziny. James z kolei ograniczył działalność internetową do prowadzenia kanału o tematyce motoryzacyjnej.

Serial opowiadający o tej sprawie

O historii Staufferów było dość głośno, zwłaszcza w Stanach Zjednoczonych. Nic więc dziwnego, że powstał pomysł, by nakręcić serial przedstawiający tę bulwersującą sprawę. Dokument "Co nowego w naszej rodzinie?" zadebiutował 15 stycznia 2025 roku na platformie streamingowej Max.

W serialu pojawiają się m.in. wywiady z vlogerami rodzinnymi i ekspertami od rozwoju kanałów na YouTube. Poruszają oni ten istotny wątek w historii Myki i Jamesa. "Co nowego w naszej rodzinie?" zwraca także uwagę na zagadnienie adopcji zagranicznych. W szczególności położono nacisk n problemy psychiczne, których mogą doświadczać dzieci wywodzące się z jednego kraju, a wychowywane przez rodziców adopcyjnych w innym państwie.

Na koniec warto dodać, że rodzina Staufferów nie odpowiedziała na prośby producentów i nie skomentowała w żaden sposób sytuacji z adopcją Huxleya.

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(95)
Zaloguj się i zostań Championem Pudelka VIP
Pamiętaj, że po zalogowaniu nadal możesz
komentować ANONIMOWO 😎
Szansa na wyróżniony komentarz
Odznaka Championa
Kolorowy avatar
🔝⭐
TOP WYRÓŻNIONE (tylko zalogowani)
Milej niedzie...
11 godz. temu
Brak slow…
Stanisław
6 godz. temu
Niestety oglądając takie programy internauci sami przyczyniają się do powstawania takich patologicznych sytuacji. Tam, gdzie pojawiają się popularność i pieniądze, empatia i moralność często schodzą na plan dalszy.
Janusz N.
60 min. temu
Postępowe wartości lewicowe w pełnej krasie.
POZOSTAŁE WYRÓŻNIONE
Lena
11 godz. temu
Ci ludzie sa jakimis psychopatami, biedny chlopiec. Dziecko to nie zabawka czy gadzet do zycia. To tez pokazuje jak zycie z social mediow jest toksyczne: wszystko trzeba robic zeby byly wyswietlenia
Crème de la c...
11 godz. temu
Oglądałam, straszni ludzie. Ona strasznie sztuczna, i chyba pozbawiona wyższych uczuć, z ogromnym parciem na ekran. Najpierw mówiła widzom, że jest w ciąży a potem robiła "niespodziankę" mężowi, oboje robili wtedy bardzo zaskoczone, wręcz zszokowane miny... Te jej banalne wynurzenia na temat macierzyństwa, sponsorowane na ogół, jakiego płynu do płukania używa- koszmar. Najwięcej kasy zarobili na tym nieszczęsnym chłopcu, zresztą przez jakiś czas był najczęściej pokazywany, był główną atrakcją jej cyrku... Dno, szkoda, że nie ma na to paragrafu.
Jezu
10 godz. temu
Dzieci traktowane jak rzeczy, jak gadżety, wcale nie trzeba adopcji, masa influencerów niszczy swoje własne, biologiczne dzieci handlując ich intymnością, upubliczniając i zmuszając do zachowań na które one nie mają najmniejszej ochoty bo są dziećmi. Te wszystkie Siwiec,Lewandowskie czy inne Andziaksy - dzieci uwstecznione w rozwoju, publicznie ośmieszane, zdezorientowane, gapiące się w telefon całymi godzinami bo matka ciuszki przymierza... Nic nie zrobiło takiego spustoszenia w więziach społecznych i rodzinnych jak social (!!) media. To jest czyste zło, które nie służy niczemu więcej jak tylko kreowaniu sztucznego obrazu siebie i nieistniejącego świata. Takie jest 90% tresci w SM.
etna
11 godz. temu
takie sa te wasze znane osobo ktore traktujecie jak bozki nie wstyd wam
Tycoon
11 godz. temu
Okrucieństwo ludzi nie zna granic
NAJNOWSZE KOMENTARZE (95)
Janusz N.
60 min. temu
Postępowe wartości lewicowe w pełnej krasie.
Karolina
2 godz. temu
Po co adoptować kompletnie obcego genetycznie człowieka?! Kiedyś adoptowani wyłącznie dzieci krewnych, którzy z różnych przyczyn zmarli. Ale nigdy obcych
Opieka społec...
3 godz. temu
Jak widzę tak uśmiechniętą rodzinkę do zdjęcia najchętniej odrazu posłałabym tam opiekę społeczną, to nie jest normalne.... dzieci się tak nie uśmiechają z własnej woli!!
Aga
3 godz. temu
Mnóstwo ojców porzuca własne biologiczne dzieci a tu wielkie oburzenie że jakaś rodzina nie podołała adopcji. Prawda jest taka że wielu osobom w głowie się nie mieści, jakakolwiek odpowiedzialność rodzicielska a co tu mówić o adopcji. W tym drugim przypadku istnieje możliwość rozwiązania zobowiązań i ludzie mają prawo wyboru. Ocenianie ludzi jest bardzo łatwe..ja nigdy bym nie zaadoptowała dziecka . Za duża odpowiedzialność
Lio
5 godz. temu
Biedne dziecko, sama bym go adoptowala gdybym nie mogla miec dzieci. Jak tak mozna postapic.
Bleeee
5 godz. temu
Kto to ogląda
Aneczka
5 godz. temu
Pudel, to jest artykuł sponsorowany, prawda? Dlaczego nie ma nigdzie info na ten temat, że jest to współpraca? Zgłaszam do UOKIK!
Mejbibejbi
5 godz. temu
Pamietam ten ich profil i tego chlopca. Juz wtedy bylo widac, ze oni sa nienormalni. To w jaki sposob mowili do H. Tak mi go szkoda, mial 3 rodzenstwa i zostal wykopany z tej rodziny na zbity pysk. Ah bo to adoptowane, to nie nasze, to mozemy sie pozbyc go ot tak. Ci ludzie powinni stanac przed sadem za zuchwalosc, nieospowiedzialnosc i za traume jaka H zafundowali. Autyzm nie jest lekka choroba, ale jak juz decydujesz sie na adopcje to liczysz sie , ze dziecko moze miec problemy rozwojowe. Oby karma do nich wrocila.
gosc
5 godz. temu
A typ ma kanał detailingowy na youtubie i wszyscy mu przyklaskują
Wrrrr
6 godz. temu
Lepiej dla tego chłopczyka, że z nimi nie został. Biologiczne dzieci tej pary wcale nie mają lepiej
Stanisław
6 godz. temu
Niestety oglądając takie programy internauci sami przyczyniają się do powstawania takich patologicznych sytuacji. Tam, gdzie pojawiają się popularność i pieniądze, empatia i moralność często schodzą na plan dalszy.
Telewidz
6 godz. temu
ja myślę że po prostu influenserzy maja dwa życia, prawdziwe i to influenserskie które jest ich pracą. Dziecko egzotyczne nie było już potrzebne do nagrywek po ustawach Trumpka więc zostało odsunięte.
2567
7 godz. temu
W Chinach nikt go nie chciał i pchnęli maleho szybko do USA
No cóż
7 godz. temu
Dlatego antykoncepcja i aborcja powinny być ogólnodostępne, żeby nie skazywać dzieciaków na takie życie i tułaczkę. Niestety, ale ja też bym oddała takie dziecko.