Ostatnio znów głośno jest o wciąż nieuregulowanej w Polsce kwestii warunków bytowych zwierząt. Wszystko za sprawą projektu partii rządzącej, który ma na celu wprowadzenie nowego porządku prawnego dotyczącego ich ochrony.
Piątka dla Zwierząt, którą we wtorek poparł na TikToku sam Jarosław Kaczyński, zakłada między innymi ograniczenie uboju rytualnego, wprowadzenie zakazu hodowli zwierząt futerkowych i zakaz trzymania psów na łańcuchach.
O dziwo znaleźli się tacy, którzy nie są przychylni projektowi. Dezaprobatę dla pomysłu Prawa i Sprawiedliwości wyraził Krzysztof Bosak.
Zakazywanie całych branż ze względu na osobiste preferencje konkretnych obywateli jest sprzeczne z prawem naturalnym i z Konstytucją - stwierdził chłodno, powołując się między innymi na ustawę zasadniczą.
W środę odbyła się sejmowa debata dotycząca Piątki dla zwierząt. Podczas spotkania głos w sprawie zabrał Adrian Zandberg. Poseł odniósł się do stanowiska Bosaka i ogólnego niezadowolenia z projektu branży futrzarskiej, z którą poniekąd związany jest jeden z liderów Konfederacji.
Obdzieranie norek ze skóry to jest okrutny proceder, z którym już dawno powinniśmy skończyć - zaczął Zandberg. To zresztą dotyczy też dorabiania się na niehumanitarnym uboju. Wbrew temu, co się marzy panu Bosakowi, Polacy nie są barbarzyńcami i bardzo się cieszę, że rozpoczęliśmy prace nad tą ustawą. Ukłony dla tych, którzy do tego doprowadzili. Ja nie mam najmniejszych wątpliwości jak w tej sprawie głosować.
W dalszej części wypowiedzi polityk Lewicy stwierdził, że przeciwko uregulowaniu praw zwierząt protestują jedynie ci, którzy czerpią finansowe korzyści z zabijania niewinnych zwierząt:
Protestuje paru milionerów, którzy dorobili się na okrucieństwie zwierząt i ich pacynki z brunatnych ław.
Wbrew temu, co można od nich usłyszeć, wygaszenie hodowli na futro nie będzie miało istotnego znaczenia gospodarczego. Bo to jest branża schyłkowa - kontynuował Zandberg i zasugerował autorom projektu, by pomyśleli, jak ułatwić przebranżowienie się osobom, zatrudnionym w tym przemyśle:
Natomiast trzeba zrobić jedną rzecz. Tam nie pracuje wiele osób, ale trzeba zadbać o tych pracowników, którzy tam byli dotąd zatrudnieni.
Słowa Zandberga nie spodobały się posłowi Konfederacji:
Jeśli już stosujemy takie skarżypyctwo, to chcielibyśmy ukarania posła Zandberga za te obelgi, język nienawiści i brunatne wyzwiska od czerwonego komunisty - odgrażał się Dobromir Sośnierz.
Po całonocnej debacie w końcu odbyło się głosowanie dotyczące skierowania projektu ustawy do Komisji Rolnictwa i Wsi. Za opowiedziało się 339 posłów, 63 wystąpiło przeciwko, a 18 wstrzymało się od głosu.