Na nic nie zdały się składane synom deklaracje Pauliny Smaszcz. "Kobieta-petarda" nie chce i nie potrafi odpuścić byłemu mężowi oraz jego narzeczonej, raz po raz przypuszczając na nich kolejne, coraz to bardziej zawistne ataki w mediach. Żeby było zabawniej, sama chwali się swoimi wyjątkowymi umiejętnościami interpersonalnymi, które wpoiła dzieciom. 50-latka zdecydowała się nawet zorganizować warsztaty dotyczące... "wspierającej komunikacji".
W czwartek dziennikarka poszła jednak o krok za daleko. Celebrytka wściekła się na Macieja Kurzajewskiego za to, że zabrał Katarzynę Cichopek na grecką wyspę Leros, która przez długie lata służyła im za wakacyjną destynację w czasach, gdy byli jeszcze małżeństwem. W obszernym przesiąkniętym jadem wpisie Paulina wytknęła swojemu eks i jego "konkubinie" (jak to sama określiła) "brak wstydu, brak mózgu i brak klasy", wyzywając oboje od "obślizgłych szczurów umoczonych w ścieku kłamstw i manipulacji". Nie pozostawiła też bez komentarza faktu, że Kasia śmiała zamieszkać z Maćkiem w jego domu rodzinnym.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Adrianna Biedrzyńska zwraca się do Pauliny Smaszcz: "Kochaj siebie"
Jeśli zamiarem Pauliny było wywołanie skandalu na wielką skalę (a coś nam mówi, że taka była jej intencja), to cel został osiągnięty. Post Smaszcz odbił się w mediach szerokim echem i wywołał lawinę komentarzy, gdzie internauci spierali się, czy celebrytka ma prawo wyrażać w tak radykalny sposób swój żal wobec mężczyzny, który ją porzucił i znalazł sobie "inną". Zdecydowana większość była zgodna co do tego, że pozbawiona filtru petarda kompletnie zacietrzewiła się w swojej nienawiści do Kurzopków i nie dostrzega już, jak bardzo niepokojące są jej kolejne poczynania. Tego zdania jest również aktorka Adrianna Biedrzyńska, która zdecydowała się nawet na pewien apel pod wspomnianym postem koleżanki z branży.
O mój Boże... Paulina, po co Ci to? Wywal to, proszę - napisała.
Smaszcz postanowiła, że będzie iść w zaparte i bronić swoich "racji".
A dlaczego? Jakie jest Twoje uzasadnienie? - dopytywała aktorkę.
W odpowiedzi petarda usłyszała, że jej działania przeciwko byłemu budzą lęk. Biedrzańska postanowiła przemówić znajomej do rozsądku i dać jej pewną banalną, acz trafną radę.
Kochana. Martwię się o Ciebie. Życie jest takie krótkie. Kochaj siebie - napisała.
Kocham szalenie! Nie wiem skąd Twoje wątpliwości? Ado, całuję i podziwiam Ciebie nieustająco - odparła Smaszcz.
Myślicie, że Paulina kiedykolwiek się opamięta?