We wtorek Cezary Kucharski, były menedżer Roberta Lewandowskiego, został zatrzymany przez policję w wyniku śledztwa prowadzonego przeciwko niemu od kilku miesięcy. Jak poinformował rzecznik Prokuratury Regionalnej w Warszawie, chodzi o rzekome groźby karalne, jakie miał kierować Kucharski pod adresem Lewandowskiego "celem zmuszenia pokrzywdzonego do zapłaty kwoty 20 milionów euro".
Adwokaci mężczyzny przesłali do redakcji WP Sportowe Fakty oświadczenie, w którym informują m.in., że "widzą konieczność niezwłocznego wniesienia środków zaskarżenia na postanowienia prokuratury".
Prawnicy opisali też kulisy zatrzymania. Policjanci mieli zjawić się w domu Kucharskiego o szóstej rano, a w czasie przeszukania zabrać m.in. komputery dzieci, które "miały służyć do nauki online".
Pełną treść oświadczenia publikujemy poniżej:
W dniu dzisiejszym (28.10.2020) czynności ograniczyły się wyłącznie do kilkuminutowego spotkania z prokuratorem. Poprzedniego dnia Pan Kucharski, złożył w sprawie obszerne wyjaśnienia.
Ostatecznie prokuratura wręczyła Panu Cezaremu postanowienie o zastosowaniu środków wolnościowych w tym poręczenia majątkowego w wysokości 4,6 miliona złotych. Przy tego typu oskarżeniach, nie stosuje się podobnych środków. Policjanci weszli do domu naszego klienta o szóstej rano; przeszukano mieszkanie, zabrano również dzieciom komputery, które miały służyć do nauki on-line.
Już teraz widzimy konieczność niezwłocznego wniesienia środków zaskarżenia na postanowienia prokuratury, w tym zwłaszcza zastosowane poręczenie majątkowe, którego wysokość jest niespotykana przy tego rodzaju sprawach.
Przypomnijmy, że Lewandowski zakończył współpracę z Kucharskim w 2017 roku. Niedawno były menedżer oskarżył piłkarza i jego żonę o malwersacje finansowe i zażądał od niego 39 milionów złotych odszkodowania.