Wczoraj o 6 nad ranem policja weszła do mieszkania Doroty R., po czterech godzinach "negocjacji", została przewieziona do prokuratury. Doda usłyszała jeden zarzut. Dotyczy on wpływania na tok innych postępowań. Prokuratora zastosowała środki ostrożności w postaci poręczenia majątkowego w wysokości 100 tysięcy złotych oraz zakazu opuszczania kraju. Dorota R. nie przyznała się do zarzucanych jej czynów. Chwilę przed wyjściem celebrytki z prokuratury, głos zabrał adwokat Emila H., który przyznał, że czyny, których dopuściła się Doda są karygodne i świadczą o jej dużej demoralizacji. Dodał, że prokuratura zdecydowała, że zachodzi duże prawdopodobieństwo popełnienia przestępstwa przez Dorotę R., stąd wspomniane środki ostrożności. Doda oczywiście nie przyznała się do winy. To dopiero początek długiej, medialnej i kryminalnej telenoweli?