W środę media obiegła wiadomość o śmierci 46-letniego Tomasza Komendy. Smutną informację przekazał Grzegorz Głuszak, który od początku zajmował się sprawą Komendy. W rozmowie z TVN24 dziennikarz "Uwagi" ujawnił, że mężczyzna odszedł po długiej walce z chorobą. Informację o przyczynie śmierci Komendy za pośrednictwem mediów społecznościowych potwierdził jego brat. Mężczyzna poinformował także o szczegółach pogrzebu 46-latka.
Tomasz Komenda nie żyje. Zbigniew Ćwiąkalski komentuje
Śmierć Komendy niewątpliwie wstrząsnęła Polakami. Tragiczne losy mężczyzny od lat z zapartym tchem śledziła cała Polska i wielu trzymało kciuki, by ten ułożył sobie życie po wyjściu na wolność. Smutne wieści w rozmowie z Pudelkiem skomentował już Rafał Collins, który kilka lat temu wyciągnął rękę do niesłusznie skazanego mężczyzny i dał mu pracę. Po śmierci Komendy głos zabrał także profesor Zbigniew Ćwiąkalski, adwokat i były minister sprawiedliwości, który swego czasu reprezentował go w sądzie. To właśnie on pomógł mężczyźnie wywalczyć wielomilionowe odszkodowanie za 18 lat spędzonych w więzieniu.
W rozmowie z Wirtualną Polską obrońca Komendy zdradził, że jego były klient nie lubił opowiadać o swojej sprawie i tym, co przeszedł. Według Ćwiąkalskiego mężczyzna starał się unikać mediów i pragnął przede wszystkim prowadzić normalne życie. Jak zdradził adwokat, w pewnym momencie Komenda powiedział mu nawet, iż "chciałby wyjechać za granicę", by stać się anonimowym.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W dalszej części rozmowy z WP Zbigniew Ćwiąkalski opowiedział także nieco o swoich relacjach z Tomaszem Komendą. Jak zdradził były minister sprawiedliwości, on sam utrzymywał z nim kontakt jedynie do momentu zakończenia prowadzonej sprawy, gdyż później nie było już ku temu powodów. Zdaniem Ćwiąkalskiego tragiczne losy Komendy dobitnie pokazują, jak "lekceważenie zawodowych obowiązków oraz pogoń za sukcesem" mogą doprowadzić "do zniszczenia życia drugiemu człowiekowi". W rozmowie adwokat wspomniał także o życiowych planach Komendy po wyjściu na wolność.
(...) Komenda po wyjściu z więzienia chciał cieszyć się życiem, miał dalsze plany, urodziło mu się dziecko - powiedział Ćwiąkalski w rozmowie z WP.
Pełnomocnik Tomasza Komendy zabrał głos. Wspomniał ich ostatnią rozmowę
W rozmowie z Wirtualną Polską Zbigniew Ćwiąkalski zdradził, że wspomina Tomasza Komendę wyjątkowo ciepło. Mecenas opisał mężczyznę jako człowieka wycofanego i wrażliwego, któremu po wyjściu na wolność wciąż towarzyszyły więzienne nawyki.
Wspominam go bardzo pozytywnie. Chociaż był człowiekiem wycofanym, bardzo szybko się wzruszał. Miał nawyki więzienne, pytał o wszystko, czy może - wspominał w rozmowie z WP.
Wirtualna Polska zapytała również Ćwiąkalskiego o szczegóły ostatniej rozmowy, jaką przeprowadził z Tomaszem Komendą. Jak zdradził mecenas, niesłusznie skazany mężczyzna chciał go odwiedzić i podziękować mu za pomoc. Ćwiąkalski jednak kategorycznie mu tego zabronił.
Chciał do nas przyjechać i podziękować, za całą sprawę. Ja mu wtedy powiedziałem, panie Tomku, niech się pan nie waży i nie przyjechał. Potem miał problemy zdrowotne, nawet w ostatnich przesłuchaniach niechętnie uczestniczył - wspominał w rozmowie z Wirtualną Polską obrońca Komendy.
Przypomnijmy, że Tomasz Komenda w 2004 roku został niesłusznie skazany na 25 lat pozbawienia wolności za gwałt i morderstwo na 15-latce. Mężczyzna wyszedł z więzienia w 2018 roku, po 18 latach spędzonych w zakładzie karnym, a dwa miesiące później został uniewinniony przez Sąd Najwyższy. W 2021 roku Komenda otrzymał zadośćuczynienie oraz odszkodowanie od Skarbu Państwa w wysokości prawie 13 milionów złotych.