W marcu Katarzyna Cichopek i Marcin Hakiel ogłosili, że to koniec ich 14-letniego małżeństwa. Zapewniali wtedy, że nie będą publicznie prać brudów, a kulisy obopólnej decyzji pozostawią tylko dla siebie. Niestety najwyraźniej nie dogadali wszystkich szczegółów, bo temat ich rozstania od tygodni zdobi czołówki poczytnych portali.
Duży udział w napędzaniu tematu rozwodu miał bez wątpienia Marcin Hakiel, który najpierw przeżywał rozstanie z Katarzyną Cichopek na Instagramie, a potem zaczął udzielać wywiadów i rozprawiać o "wolności, która miała imię". W procesie gaszenia medialnego pożaru nie pomógł też wyciek rozmów telefonicznych Kasi z Maciejem Kurzajewskim, a w ich nieszczęściu szansę na autopromocję znalazł już nawet Krzysztof Rutkowski.
Można więc uznać, że afera wokół Cichopek i Kurzajewskiego nie tylko nie słabnie, ale wręcz wciąż przybiera na sile. O rozwodzie Kasi i Marcina mówi teraz cała Polska, a w ich prywatne sprawy włączają się nawet znani znajomi. Wydaje się jednak, że nie o taką kampanię wizerunkową walczyli uczestnicy ostatnich wydarzeń, bo internet aż huczy od krytycznych komentarzy.
W końcu wieści o skandalach z udziałem Kasi i Maćka trafiły też do zarządu TVP. Jest to o tyle istotne, że są przecież prowadzącymi "Pytania na śniadanie", a od kilku dni spekulowano, że kontrowersje mogą ich nawet kosztować posady. Wydaje się jednak, że na razie mogą się poszczycić pewną pozycją w Telewizji Polskiej, bo ekipa programu żarliwie zaprzeczyła, jakoby w ekipie szykowały się zmiany personalne.
Teraz z kolei Jastrząb Post dotarł do informacji o tym, jak wyglądała reakcja zarządu TVP na medialną burzę wokół swoich podopiecznych. Okazuje się, że Jacek Kurski jest dla Kasi i Maćka wyrozumiały oraz ceni ich umiejętność "zjednywania sobie rozmówców".
Prezes Kurski oddziela życie prywatne gwiazd od ich pracy. Rodzinne kłopoty Katarzyny Cichopek nigdy nie odbiły się na jej pracy. Widzowie ją cenią, podobnie jak szefowie "Pytania na śniadanie". Jest zawsze świetnie przygotowana i ma naturalną umiejętność zjednywania sobie rozmówców. Nawet jeśli coś rzeczywiście ją łączy z Maćkiem, to nie jest to powód do paniki. Oboje dostaną wsparcie - czytamy.
Jednocześnie informator portalu potwierdza, że nie zapadły żadne decyzje o zmianach w śniadaniówce, a winą za głośną aferę obarczono gadatliwość (wkrótce eks) męża Kasi.
Plotki o ich usunięciu, czy rozdzieleniu to bzdury. Nie bez znaczenia w tym wszystkim jest też postawa Marcina. Udzielił wywiadu w TVN, obnażając prywatne sprawy. Jest mu trudno, ale uderzył tym w rodzinę i publiczny wizerunek żony, związanej z Telewizją Polską - przekazano.
Spodziewalibyście się?