Wygląda na to, że gdzie książę Harry się nie uda, tam czekają na niego kłopoty. Nie chcą go w Wielkiej Brytanii, w Stanach czekają ponoć na niego poważne problemy małżeńskie i wymagający sponsorzy, a teraz na domiar złego w Niemczech protestują przeciwko niemu pacyfiści. To właśnie w Dusseldorfie książę postanowił zorganizować tegoroczną edycję swoich Invictus Games, które w zamierzeniu mają jednoczyć i wspierać poszkodowanych na misjach weteranów. Protestujący dopatrzyli się tu jednak drugiego dna.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Protestujący kontra książę Harry. Wytknięto mu wojnę w Afganistanie
Ceremonia otwarcia Invictus Games została przeprowadzona w dusseldorfskim ratuszu. Na pojawienie się księcia czekało aż pół tysiąca ludzi liczących na zdjęcie z royalsem. Wśród nich znalazła się niewielka, aczkolwiek wyjątkowo głośna grupa protestujących, którzy obawiali się, że igrzyska dla weteranów mają posłużyć jako kampania marketingowa zachęcająca młodych ludzi do wstąpienia do służby. Jak dobrze wiemy, Harry sam brał udział w misji w Afganistanie, stąd też jego żywe zaangażowanie w sprawę. Sama idea igrzysk zapewne nikogo by jednak nie burzyła, gdyby Harry wiedział choć raz, kiedy zamilknąć.
Książę Harry wygwizdany
Obecni na miejscu dziennikarze zauważyli, że jeden z protestujących trzymał w rękach tablicę z napisem: "bombowiec Harry". Jest to oczywiście odwołanie do działalności księcia w Afganistanie. Sprawa byłaby pewnie już dawno zamknięta, gdyby sam książę nie postanowił pochwalić się w swojej głośnej biografii, że ma na sumieniu 25 żyć, które odebrał, obsługując działo w helikopterze.
Jak relacjonuje "The Sun", w pewnym momencie książę został nawet wygwizdany. Grupa protestujących została jednak zagłuszona przez zwolenników Harry'ego, których na miejscu zebrało się zdecydowanie więcej.
Przypomnijmy: Książę Harry pojawił się na evencie w Londynie! Ze sceny mówił o zmarłej babci: "Patrzy na nas z góry i jest szczęśliwa"