W środę, Mama Ginekolog, pochwaliła się na Instagramie czerwoną suknią wysadzaną kryształami z odważnym rozcięciem. Zaznaczyła, że co prawda na spotkanie licealne wybiera się w nieco innej kreacji, to będzie ona utrzymana w podobnej stylistyce. Influencerka wyznała, że jako uczennica nie była popularną osobą, dlatego też podczas spotkania klasowego zamierza błyszczeć niczym gwiazda na MET Gali. Trudno się jej dziwić, wszakże doczekała się prawie miliona obserwatorów, co również podkreśliła w swoim poście.
POV: Nie byłaś popularna w liceum, ale odwalisz się na spotkanie klasowe, bo teraz masz prawie milion na Insta - napisała na Instagramie.
Oczywiście internauci musieli "podokuczać" Nicole i zaczęli krytykować zarówno jej postawę, jak i samą suknię. Część obserwatorów doczekała się odpowiedzi, inni z kolei musieli się zadowolić samym "wbiciem szpili". Choć wydawało się, że wrzawa w sekcji komentarzy już ustała, głos w sprawie postanowili zabrać kolejni "fani".
"Afery sukienkowej" ciąg dalszy. Internauci nie dają za wygraną
Czyli dalej boli? Co zmienia milion obserwujących. Jeśli Cię nie lubili, to z tego powodu też nagle nie polubią - teoretyzowała internautka.
Nie boli, ale uważam, że warto o tym mówić. Można nie być popularnym w szkole, a dać sobie fajnie radę w życiu. Czyż nie? - odpowiedziała Sochacki-Wójcicka.
Kto inny postanowił skłonić Mamę Ginekolog do autorefleksji.
A zastanawiałaś się dlaczego byłaś nielubiana? - dopytywała obserwatorka.
To jest bardzo toksyczne pytanie. Byłam nielubiana (nie-popularna) w liceum jak pewnie 80% społeczeństwa. To taki czas w życiu. Warto nauczyć się mieć do tego dystans, a nie rozpracowywać coś, co jest normalne - spuentowała celebrytka.
Mama Ginekolog reaguje na uszczypliwe komentarze
Jeśli myślicie, że "przekomarzanki" ograniczyły się do dwóch uwag, to się mylicie. W sekcji komentarzy pojawiło się również, jakże "błyskotliwe" nawiązanie do popularnej komedii.
"Popularna w liceum", brzmi jak tekst z "American Pie" - napisała użytkowniczka platformy.
No nie byłam. A jestem z czasów "American Pie" - wyznała influencerka.
Nie zabrakło także żartobliwego spostrzeżenia.
Zaśmierdziało wyższością z tego opisu - brzmiał komentarz opatrzony roześmianą emotikoną.
Pójdę tam i co bym nie nałożyła, będę się czuła gorsza - stwierdziła celebrytka.